[ Pobierz całość w formacie PDF ]

będzie jej dom. Aby pokryć zmieszanie, odkręciła słoiczek dżemu i
posmarowała kanapkę.
 Ale jeszcze nie wracamy do domu, prawda?  upewnił się Alex. 
Tato, ile dni jeszcze tu zostaniemy?
 Osiem  odpowiedział Theo.
Przypomniał sobie wczorajsze życzenie Lily, by te wakacje
nigdy się nie skończyły. On pragnął tego samego. Odchylił się do
tyłu w krześle i starannie złożył serwetkę. Co za pogmatwana
sytuacja, pomyślał. Jak zdoła wyjaśnić dzieciom odejście tej
dziewczyny? Wiedział, że to im złamie serce, jednak nic nie mógł na
to poradzić.
Któregoś ranka w połowie następnego tygodnia Lily obudziło
natarczywe stukanie do drzwi. Usłyszała, że Alex ją woła. Trąc oczy,
wyskoczyła z łóżka i poszła otworzyć.
 Palec Frei!  wykrzyknął chłopiec.  Zakrwawił całą pościel! Tata
prosi, żebyś zaraz przyszła...
Lily narzuciła bawełnianą podomkę, wzięła podręczną apteczkę
i udała się za Aleksem do rodzinnego apartamentu.
Freya siedziała na stołku w łazience, trzymając nogę w górze, i
zawodziła histerycznie, a krew ciekła na podłogę. Theo wyżymał
gÄ…bkÄ™ w umywalce.
Gdy Lily weszła, szybko podniósł na nią wzrok.
 Nie pozwala mi się nawet zbliżyć. Chce, żebyś ty to obejrzała 
oznajmił, przekrzykując jęki córki. Był bosy, nieogolony i ubrany
tylko w ciemnozielony szlafrok.
Przykucnęła i zajrzała w zaczerwienioną twarz dziewczynki.
 Przestań przez chwilę płakać i pozwól mi rzucić na to okiem 
powiedziała stanowczo. Zawodzenie Frei przeszło w cichy szloch, a
Lily przemyła ranę i przyjrzała się jej uważnie.  Już wiem, co się
stało  oznajmiła i uśmiechnęła się pocieszająco do dziewczynki. 
Policz do dziesięciu... wy też możecie  rzuciła do stojących w
drzwiach chłopców  a ja wtym czasie wykonam jedną z moich
magicznych sztuczek. Zaczynajcie!
Troje dzieci zaczęło chórem powoli liczyć, a Lily wyjęła z
apteczki niewielką pincetę. Nachyliła się, tak aby dziewczynka nie
widziała, co robi, i zręcznie wydobyła z ranki maleńki okruch szkła,
po czym podniosła go triumfalnie.
 Gotowe  oznajmiła.  Widzisz? Ten okruszek ukrywał się w twoim
palcu od zeszłego tygodnia, a teraz postanowił uciec.
Theo podszedł bliżej.
 Myślisz, że może być ich tam więcej?
 Nie, dobrze sprawdziłam. Teraz dokładnie oczyścimy rankę i
zalepimy plastrem.
Gdy to zrobiła, dziewczynka się rozpogodziła.
 Już mnie prawie nie boli  oświadczyła.
 Będę musiał wyjaśnić Barry emu, co się stało z pościelą  rzekł
Theo.
 Ja to zrobię  zaofiarowała się Lily.  Zresztą w hotelach są
przyzwyczajeni do tego rodzaju przypadków.
Spojrzał na córkę.
 Zadzwonię i odwołam twoją lekcję tenisa.
 Och, nie, mogę na nią pójść  rzuciła nonszalancko.  Zwłaszcza że
zostały już tylko dwie.
 Doskonale  stwierdził z uśmiechem i czule zmierzwił jej włosy.
Pózniej po południu, gdy dzieci pobiegły obejrzeć
prezentowane w hotelu przedstawienie kukiełkowe, Theo i Lily
wyciągnęli się obok siebie na leżakach przy basenie. Ona zamknęła
oczy i wystawiła twarz do słońca, a Theo przyglądał się jej. Miała na
sobie krótkie granatowe szorty, białe sandałki oraz cienką górę na
ramiączkach  i wyglądała nadzwyczaj powabnie. Poznał w życiu
wiele kobiet, lecz Lily przewyższała je wszystkie urodą, z której
najwyrazniej nie zdawała sobie sprawy. Owszem, dbała o swój
wygląd, ale nigdy się nim nie popisywała.
Na moment odwrócił od niej wzrok. Zastanawiał się, jak zdołała
tak długo pozostać samotna. Nigdy nie wspominała o żadnym
swoim chłopaku, natomiast często podkreślała, że nie chce się
wiązać małżeństwem ani urodzeniem dzieci. Było w tym coś
dziwnego, zwłaszcza że doskonale radziła sobie z cudzymi dziećmi.
Rozumiała ich uczucia oraz potrzeby i potrafiła wspaniale je
zabawiać. Jego pociechy za nią przepadały i traktowały niemal jak
rówieśnicę.
Otworzyła oczy i spojrzała na niego.
 Myślałam, że śpisz...
Milczał przez chwilę.
 Nie. Ja...  chciał wyznać: ,,Przyglądałem ci się  , lecz zamiast tego
powiedział:  ...zastanawiałem się, jak dziś rano poradziłbym sobie
bez ciebie. Freya opędzała się ode mnie i nalegała, żebyś ty
przyszła.
Lily wzruszyła ramionami.
 Takie bywają dzieci. Gdyby nie było mnie w pobliżu, pozwoliłaby,
abyś ty jej pomógł. Biedna Freya. To krwawienie było dość
przerażające, ale na szczęście zetknęłam się już z podobnymi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl