[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Sophie, ale go nie znalazł. Odczuł chwilową ulgę, ale zaraz panika ścisnęła mu gardło.
Gdzie jej szukać? Do rozbitej przedniej szyby przyczepił się kawałek czerwonego
materiału. Widać było też ślady krwi. Marco dotknął mokrej plamy i zamarł z przeraże-
nia. Zamknął oczy, by oderwać się od paraliżującego widoku. Musiał jak najszybciej
odnalezć Sophie. Na pewno straciła dużo krwi, a pod wozem powiększała się kałuża
benzyny.
Gdy wydostał się z wozu, usłyszał szelest. Znieruchomiał i zaczął nasłuchiwać, ale
wokół znów panowała cisza. Tylko w oddali słychać było pohukującą sowę. Zaczął
ostrożnie zsuwać się po skarpie i wtedy usłyszał w dole cichy jęk. Natychmiast przysiadł
i zjechał niżej ku spłaszczonej połaci ziemi. Wstał i pobiegł w kierunku, skąd dobiegał
dzwięk. Po chwili znalazł Sophie. Zamrugała oczami i wyszeptała jego imię.
Marco odetchnął z ulgą, a wzruszenie ścisnęło mu gardło. Wyglądała okropnie.
Miała podartą suknię, była umorusana ziemią, a z czoła ciekła jej krew. Chciał wziąć ją
R
L
T
w ramiona i obsypać pocałunkami. Chciał powiedzieć, jak się martwił, jak pusto zrobiło
się w pałacu, gdy uciekła. Chciał powiedzieć, że ją kocha.
Gdy zdał sobie z tego sprawę, poczuł niewysłowioną ulgę. Wreszcie się przyznał.
Ogarnęła go fala tłumionych dotąd uczuć. Zrobiło mu się wstyd, że tyle czasu zachowy-
wał się jak tchórz. Po rozwodzie skoncentrował się na pracy i tłumił swoje uczucia. Bał
się tego, że znów ktoś go oszuka. Allegra poniżyła go i to było znacznie gorsze od zra-
nionej miłości. Dopiero Sophie zburzyła mur, który wokół siebie zbudował. Nie mógł już
sobie wyobrazić życia bez niej.
- Wszystko w porzÄ…dku?
- Tak... - odparła, chwytając się wyciągniętego w jej stronę ramienia. - Mam parę
sińców...
- Ale żyjesz! - rzucił zachrypniętym głosem i mocno ją przytulił.
Gdy Sophie poczuła jego mocne ramię, westchnęła. Nie było sensu walczyć dalej z
uczuciami. Podniosła oczy i ze zdziwieniem zauważyła, jak przerażoną i zrozpaczoną
miał minę.
- Bałem się, że nie żyjesz - wyszeptał.
- Ja też myślałam, że to koniec. Wyrzuciło mnie przez przednią szybę - powiedzia-
Å‚a z trudem.
- Jesteś ranna? - spytał Marco i zaczął wodzić rękami po jej ciele.
Nie widząc żadnej otwartej rany, odetchnął z ulgą.
- Coś cię boli? - spytał.
- Nie - skłamała. - Nic mi nie jest, tylko drobne siniaki.
Marco z troską spojrzał na nią, po czym przywarł czołem do jej czoła.
- Przepraszam za samochód - wyszeptała.
- To nie jest mój wóz.
Oczami wyobrazni Sophie ujrzała siebie we włoskim więzieniu.
- Nie byłam pijana. Wypiłam tylko dwa kieliszki szampana. Naprawdę! Hamulce
przestały działać. Samochód jechał coraz szybciej i nie mogłam go zatrzymać.
- Jeśli jeszcze raz powiesz coś na temat tego samochodu, uduszę cię! Chodzmy! Tu
jest dużo benzyny.
R
L
T
Sophie odgarnęła włosy z czoła. Widok jej poranionego ciała bolał go tak, jakby
sam doznał obrażeń. Bez słowa wziął ją na ręce i ruszył w kierunku szosy. Sophie nie
miała siły protestować. Przytuliła się do niego i mocno objęła za szyję. Marco niósł ją
bez wysiłku, jakby ważyła tyle co piórko. Gdy byli kilkanaście metrów od wraku samo-
chodu, usłyszeli wycie syren. Potem nastąpił wybuch. Marco rzucił się na ziemię, przy-
krywając ją swoim ciałem.
Sophie nie wiedziała, ile czasu tak leżeli, ale kiedy Marco wreszcie wstał i pomógł
jej się podnieść, wokół unosiły się kłęby dymu, a w miejscu, gdzie pozostawili wrak,
widać było buchające w górę pomarańczowe płomienie.
- Skaleczyłeś się w policzek - zauważyła Sophie.
- Ty też.
- Gdyby nie ty, zostałabym przy samochodzie - powiedziała i przeszył ją dreszcz.
- Na szczęście jesteś tutaj.
- %7łycie jest takie kruche - wyszeptała.
Zdziwiła się, widząc uśmiech na jego twarzy.
- Są rzeczy, które trwają wiecznie i nie strawi ich żaden ogień. - Głos mu się zała-
mał, a oczy zaszkliły.
Nim Sophie zdążyła odpowiedzieć, nadjechały wozy strażackie, a za nimi radio-
wóz i karetka.
Sophie zamrugała oczami, oszołomiona blaskiem świateł i dzwiękiem syren. Wo-
kół zaroiło się od strażaków, którzy zaczęli sprawnie gasić pożar. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl