[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Pózniej obywali się w ogóle bez ubrania, oddalając się
od siebie najwyżej na wyciÄ…gniÄ™cie rÄ™ki. Patrzyli, jak zapa­
da noc i wstaje świt nad zatoką. W ciągu następnych dni
zamawiali do pokoju filmy, których prawie nie oglądali,
i posiłki, których nigdy nie kończyli. .Butelki z winem też
nie były opróżniane do końca, a ich zawartość lądowała
na ich ciałach.
W sobotÄ™ wieczorem namówiÅ‚a Forda, aby wyszli na ko­
lacjÄ™, i wtedy ubrali siÄ™ po raz pierwszy od trzech dni. Za­
prowadziła go do Chinatown i na targ, który odbywał się
raz na tydzieÅ„ w Portsmouth Park. Byli tam jednak niedÅ‚u­
go, bo nie mogli utrzymać rąk z dala od siebie.
WracajÄ…c, caÅ‚owali siÄ™ w tramwaju, a kiedy tylko znalez­
li się w zaciszu pokoju hotelowego, znów zrzucili z siebie
ubrania i uprawiali seks na podłodze.
Anula & Irena
scandalous
Nim nadeszła niedziela, Kerry poznała każdy skrawek
ciała Forda, a on jej. Chętnie eksperymentowała, dokonu
jąc niewyobrażalnych rzeczy, a on zawsze odnosił się do
niej z największą delikatnością.
Kiedy byli zmęczeni i nasyceni, rozmawiali o jego wściek
łości na matkę i o jej złości na ojczyma. Wspólnie postano
wili pogodzić się z przeszłością i wybaczyć, bo zapomnieć
się nie dało. Rozmawiali o tym, co lubią i czego nie lubią
o swoich sukcesach i porażkach, o planach i marzeniach
Kiedy nadszedł poniedziałkowy poranek, nie mieli jeszcze
przedyskutowanej jednej sprawy: nieuchronnego wyjazdu
Forda.
Kerry nie zdołała też jeszcze powiedzieć Fordowi, że
go kocha z całego serca. Ale gdy siedząc na kanapie, cze
kali na telefon, który miał potwierdzić zwolnienie Granta;
uznała, że nie jest to odpowiedni moment na omawianie
tego tematu.
- Co planujesz dziś robić? - spytał.
- Najpierw muszę pojechać do domu, żeby się przebrać
i zobaczyć z Millie. Potem do biura. Potem muszę ostro
popracować, żeby nadrobić zaległości na moim kursie, bo
w zeszłym tygodniu opuściłam kilka zajęć.
- Przepraszam, w ogóle nie pomyślałem o twojej szkole.
Pocałowała go w gładko wygolony policzek, starając się
zapamiętać zapach jego wody po goleniu.
- Nie szkodzi. Przez ostatnie dni i tak wiele siÄ™ dowie
działam.
Uśmiechnął się.
- Tak? A czego się dowiedziałaś?
%7łe zakochała się w nim miłością tak głęboką, że nigdy
już się nie wydostanie na powierzchnię.
Anula & Irena
scandalous
- Przede wszystkim o sobie. Nie miałam pojęcia, że we
mnie jest coÅ› takiego.
- A ja nie miałem pojęcia, ze mam tyle sił. Ale to chyba
tylko ze względu na towarzystwo.
- Co planujesz robić po powrocie?
- Jest czas żniw, poza tym mam umówionych kilka spot­
kań z producentami paszy. Normalnie, to, co zawsze.
- Orać? Zaganiać bydło? Opalać się nago nad basenem?
- Coś w tym rodzaju, tylko teraz, jak będę nago, będę
myślał o tobie.
Właśnie, doszliśmy do sedna sprawy. Była odskocznią,
a jeśli będzie o niej myślał, to tylko o seksie.
- Będziesz się musiał zadowolić wyobrażeniami, co?
Wstrzymała oddech i czekała, nie wiedząc dokładnie na
co. Chyba na jakieÅ› zaproszenie do odwiedzin.
Pocałował ją w czoło.
- Będę za tobą strasznie tęsknił. Szkoda, że mieszkamy
tak daleko od siebie.
- Ale tak jest i to jest problem. Możesz mi czasami przy­
słać maila, żebym wiedziała, co u ciebie.
- Czasami mogę, ale nie mamy dobrego dostępu do in-
ternetu w Crawley. Na razie.
- No, to była tylko taka sugestia.
- Mogę do ciebie dzwonić, jeżeli wolno.
- Oczywiście.
- Może mogłabyś wiosną przyjechać na kilka dni do Ne-
braski.
No, to już coś, uznała Kerry, ale niewiele.
- Wiesz, zastanawiam się, czy nie lepiej tego zostawić
tak, jak jest. Spędziliśmy cudowne chwile, ale związek na
odległość rzadko kiedy się sprawdza.
Anula & Irena
scandalous
- A doświadczyłaś już tego?
Nigdy nie była w prawdziwym związku.
- Nie, ale to nielogiczne zakładać, że na odległość serce
robi się gorętsze.
- WiÄ™c chcesz powiedzieć, że po moim wyjezdzie to ko­
niec? %7ładnych telefonów, wizyt?
Zdziwiła ją złość w jego tonie.
- Nie sądzisz, że tak będzie najlepiej?
PuÅ›ciÅ‚ jÄ… i wpatrywaÅ‚ siÄ™ w dywan miÄ™dzy swoimi bu­
tami.
- Może masz rację, ale ja cię nie zapomnę.
- Ja też cię nie zapomnę.
Znów ją przyciągnął do siebie.
- WylatujÄ™ dopiero jutro. Zostaniesz ze mnÄ… jeszcze jed­
nÄ… noc?
- Mam zajęcia. Pamiętasz?
- Tak, pamiętam, ale chyba nie trwają całą noc.
- Nie, ale muszę się pouczyć.
Powinna się oprzeć, ale kiedy znów ją pocałował, miała
ochotę zapomnieć o wszystkim. Było to takie kuszące.
- Tak się cieszę, że cię poznałem, Kerry.
A ja ciÄ™ kocham, Ford.
- Ja też. Jesteś wyjątkowy.
Wahał się chwilę.
- Chciałem powiedzieć, że...
W tym momencie zadzwonił telefon i Ford rzucił się,
by go odebrać. Mówił cicho, ale kiedy zakończył słowami:
 tak, zaraz bÄ™dÄ™ na dole", wiedziaÅ‚a, że nadszedÅ‚ ten mo­
ment. Wstała i wzięła torebkę i torbę na ramię.
- Pewnie to wiadomość, na którą czekałeś.
Anula & Irena
scandalous
- Tak Caroline jest na dole. Chce mnie podwiezć do
więzienia. Właśnie zwalniają Granta.
- Tak siÄ™ cieszÄ™, Ford. NaprawdÄ™.
- To wszystko nie wydarzyłoby się bez twojej pomocy.
- Cieszę się, że mogłam się przydać. Pozdrów swojego
wujka i powiedz, że mi przykro, że musiał tyle przejść.
- Dlaczego mu sama nie powiesz?
- Nie, naprawdę muszę iść. Dam ci mój numer telefonu,
możemy porozmawiać wieczorem. Biegnij na dół, bo Ca­
roline zastanawia się, gdzie się podziałeś.
Ruszyła do drzwi, ale gdy je otwierała, podszedł i otarł
palcem Å‚zÄ™ z jej policzka.
- Będę bardzo za tobą tęsknił.
- Ja też. - Bała się, że jeżeli jeszcze coś powie, zaraz się
rozpłacze. - Muszę iść.
- Zjedziesz ze mnÄ…?
- Oczywiście.
Kiedy wyszli z windy, wśród tłumu nowych gości wokół
recepcji zauważyli najpierw Caroline stojącą obok Anny
Sheridan z rudym chłopczykiem na rękach, a obok Anny
wysokiego, przystojnego Granta Ashtona.
Ford ścisnął silniej rękę Kerry.
- O cholera!
- Masz miłą niespodziankę.
Patrzył zdumiony, a Kerry zobaczyła w jego oczach coś,
czego nie potrafiła nazwać. Wzięła z jego ramienia swoją
torbę i powiedziała:
- Nie stój tu, on na ciebie czeka.
- Chodz ze mnÄ….
- To jest wasze powitanie. Zaczekam tutaj.
Jeszcze przez chwilę. Patrzyła, jak przepchnął się przez
Anula & Irena
scandalous
tÅ‚um i objÄ…Å‚ wuja. Nie widziaÅ‚a miÄ™dzy nimi wielkiego po­
dobieÅ„stwa, ale obaj nosili dżinsy i buty kowbojki. Wysta­
wali ponad tłum. Rodzina zebrała się razem, jego rodzina.
Nie należała do tego grona. Ruszyła do obrotowych drzwi
i po raz ostatni spojrzaÅ‚a na cudownego mężczyznÄ™ z nie­
sfornymi wÅ‚osami, zniewalajÄ…cym uÅ›miechem i hipnoty­
zującymi błękitnymi oczami. Mężczyznę o złotym sercu
i spracowanych, cudownych dłoniach.
Ford spojrzaÅ‚ na niÄ…, a ona pomachaÅ‚a i bezgÅ‚oÅ›nie powie­
dziaÅ‚a:  kocham ciÄ™". WybiegÅ‚a i zatrzymaÅ‚a taksówkÄ™, nie­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl