[ Pobierz całość w formacie PDF ]
PODSTOLINA
Już też ta moja siostra prawdziwa kobieta,
Po co jej cudze przed kim wyjawiać sekreta?
FIRCYK
Więc to prawda! Co słyszę! Słyszę to i żyję!
Miłości, nad piekielne złośliwsza furyje,
Jadowitsza nad wszystkie afrykańskie gady,
Kto cię poznał przez lubość, ja cię znam przez zdrady!
Lecz kto ten nieznajomy? Niech tu zaraz stanie,
Może mi odjąć życie, ale nie kochanie!
Po członkach moich trzeba iść mu do ołtarza
I dać ci rękę, którą w krwi mojej unarza.
O Boże! Podstolino! Przebóg! Nieszczęśliwym!
PODSTOLINA
skłonna do litości
Starościcu, co robisz? Bądz mniej zapalczywym!
Czyż nie ma na to śrzodku?
FIRCYK
zapalczywy
%7ładnego, żadnego!
Chyba, że on mnie albo ja zabiję jego.
PODSTOLINA
Owszem, miły ci będzie.
FIRCYK
On miłym mi będzie?
PODSTOLINA
Starościcu, w porywczym wstrzymaj się zapędzie!
Nie te są dusz szlachetnych działania sposoby;
Przelać krew za ojczyznę, za swych przodków groby,
Przy prawie, przy swobodach, przy królu - w tej mierze
Słusznie człek swoje ważąc, cudze życie bierze.
Ale żeby za fraszki, za lada różnicę
Zabijać się przy kuflu, kartach lub podwice,
%7łeby lekkie przymówki, mniej warte docinki
Zaraz przez barbarzyńskie kończyć pojedynki?
Kto tak lekko poczyna, bardzo się oń boję,
Aby sam nie znał mało wartym życie swoje.
Wyzuj się zatem z tego zawziętości ducha.
Piękne męstwo! Nie lubię burdy ani zucha.
Nie myślę tak o tobie. %7łałość w razie płocha
W błąd cię wiodła, znać serce twoje czule kocha.
Chciałam to widzieć, teraz jestem przekonana;
Otóż w tym nieznajomym kochałam waćpana.
FIRCYK
klękając
Co słyszę! Podstolino! Ty byś mnie kochała?...
SCENA XI
Podstolina, Fircyk, Aryst
ARYST
A, cóż ten dalej będzie robić świszczypała?
Tylko by bałamucił! Zgromiony tak ostro,
Ledwie co przestał z żoną, wnet zaczyna z siostrą.
Niechże z nią, arwan katu, ni bronię, ni radzę,
Ale od żony wara, bo przez kij przesadzę!
FIRCYK
Hola, stój, nie burcz, nie wrzeszcz! Powinszuj mi raczej,
%7łem z ludzi najszczęśliwszy.
ARYST
Jako? Cóż to znaczy?
FIRCYK
Ta rzecz, o którą z nami była tak długa gra...
ARYST
Jaka gra?
FIRCYK
Skończyła się i masz we mnie szwagra.
Dzisiaj jeszcze, bylebyś dał nam przyzwolenie,
Ot tak, jak stoję, bracie, z tą się panią żenię.
PODSTOLINA
Nie, mospanie, przynajmniej choć za trzy niedziele;
Wszak nasz szlub nie w teatrum, lecz ma być w kościele.
Niech pierwej wyjdzie indult lub czas zapowiedzi...
FIRCYK
Fraszka, fraszka! I indult, i czas w worku siedzi.
ARYST
Ale co tobie w głowie? Ty, taki hulaka,
Trzpiot, libertyn, a ona nabożnica taka...
Jakie będzie pożycie, jaka w domu zgoda?
PODSTOLINA
Miłość i rozum śrzodki do tego nam poda.
Nie troszcz siÄ™ o to, bracie! Baczna na stan wdowy,
Osobnością wiek młody strzegłam od obmowy.
Skażone obyczaje, świat zgoła popsuty,
Napełnień oszczercami albo bałamuty,
Brak prawej pobożności, prawego poloru,
Zakochania dla chluby, szluby dla pozoru -
Uczą, że choć sumnienie spraw ludzkich jest świadek,
I żyć dobrze, i ludzkich strzec się trzeba gadek.
Wiem; za to od nikogo nie będę sądzoną,
Będąc wdową uczciwą, będę takąż żoną.
ARYST
Dałby Bóg takie żony i tak piękne stadła!
Ale mi do żywego już moja dojadła.
PODSTOLINA
Nie krzywdz, bracie, jej cnoty! Jest, prawda, za żywa,
Lecz ciebie kochajÄ…ca, wierna i poczciwa;
Humor ten nie ze wszystkim do twego przypada,
Gdyby na mnie, ja bym mu z duszy była rada.
SCENA XII
Aryst, Fircyk, Podstolina, Klarysa.
KLARYSA
do męża
I waćpan to tu jesteś? W jakimże humorze?
Niedawnoś straszną poniósł plamę na honorze:
Zastałeś mnie w umizgach z tym pięknym paniczem,
Z tym płci bóstwem, z tym na was, mężów, bożym biczem!
A to nieodpuszczony grzech nigdy.
ARYST
zawstydzony
No, no, no,
Daruj mi, niesłusznie cię posądziłem, żono!
Niechaj te rzeczy w wiecznej niepamięci giną!
I on też się żeni.
KLARYSA
Z kim?
ARYST
Z naszÄ… Podstolina.
KLARYSA
Z Podstolina? Czy można?
ARYST
Wszak tu są oboje, Niech mówią...
KLARYSA
TakÄ… rzeczÄ… za nic kroki moje.
ARYST
Jakie kroki?
KLARYSA
Staroście prosił mię dopiero,
%7łebym ich poswatała, a tu się już bierą.
FIRCYK
tonem zuchwałym
Bo staroście żartował. A jemu na kata
Zdałoby się używać pośrzednictw lub swata.
KLARYSA
do Podstoliny
Tenże to paryżanin?
PODSTOLINA
Mówić o tym siła...
KLARYSA
Domyślam się, domyślam, trochaś się drożyła.
Widzisz, mężu, próżnoś się nagniewał, naciskał...
ARYST
Kadukże wam mógł wierzyć - tak waćpanią ściskał.
KLARYSA
Trzeba ufać, mój mężu, tak uczciwość każe.
Punkt honoru nad wszystkie warowniejszy straże.
ARYST
Niechże i tak! Z tym wszystkim, nie myśląc głęboko,
Zawsze lepiej na żony bacznie miewać oko.
KLARYSA
Kiedy żona kokietka, zawsze mąż prześlepi.
FIRCYK
I ja to samo mówię. Wierzyć, wierzyć lepiej.
SCENA XIII
Ciż sami, Pustak, Zwistak, Prawnik
ZWISTAK
do Prawnika
Po prostu, bez konceptu, to praca niewielka.
PUSTAK
Dosyć będzie, mospanie, dukat i butelka.
PRAWNIK
Ale prócz przepisania złoty od arkusza.
ZWISTAK
No, no, niechże i złoty... jurystowska dusza.
PUSTAK
do kompanii
Od wszelkiego zdarzenia, miarkujÄ…c z zachodu,
Posłałem po jurystę do bliższego grodu,
Ale całą starszyznę sprosił podkomorzy,
Wszyscy podochocili, wszyscy leżą chorzy.
Jeden tylko wpółtrzyzwy drzymał przy kwerendzie;
Zbudziłem go i przywiózł. On nam pisać będzie,
Jeśli zajdzie potrzeba.
PODSTOLINA
A to komedyja!
Po cóż on?
PRAWNIK
Ad praestanda juris officia.
FIRCYK
Owszem, bardzo się przyda, właśnie tu jest w porę,
Spisze nam intercyzy.
PRAWNIK
De Ä…uali tenore?
FIRCYK
Wszem wobec i każdemu wiadomo to czynię,
%7Å‚e lubo moje serce dajÄ™ Podstolinie,
Nie wkładam jednak na nią obowiązku, aby
Dla mnie tylko chowała swój wdzięk i powaby.
Owszem, wolno jej będzie, okrom próżnych strachów,
Ze wszelkim bezpieczeństwem dwóch mieć sobie gachów:
Jednego przez wzglÄ…d serca, drugiego z intraty;
Jeden, żeby był zacny, a drugi bogaty.
Co czyli będzie głośno, czyli potajemnie -
Wolno to wiedzieć wszystkim, byle tylko nie mnie.
ARYST
Mój bracie, nie potrzeba żartować w tej mierze.
PODSTOLINA
Ledwie wie, że kochany, zaraz ton swój bierze.
FIRCYK
Sama jedna na wszystkie widoki, zabawy
Jezdzić będzie, nie dając mężowi stąd sprawy...
Cóż by to jeszcze więcej włożyć? Ale, ale,
Co mąż zrobi, imości nic do tego wcale,
Choćby jego niewiary była pewna nawet,
Nie będzie na to sarkać, lecz odda wet za wet.
ARYST
A, to sposób pisania intercyz jedyny!
FIRCYK
zawsze do prawnika
Zrobić to swoim stylem, tylko bez łaciny.
%7łeby zaś ta rzecz była trwała i wieczysta,
do Podstoliny
Będziemy, żono, prosić o podpis Arysta.
ARYST
No, no, podpiszę, ale będzie i ta nota,
%7łe świat cały równego tobie nie ma trzpiota,
Bałamuta, fiutyńca, wietrznika, świstaka...
FIRCYK
A jak ty nudniejszego mędrca i dziwaka...
odchodzÄ…
SCENA XIV
PUSTAK
sam
To wór, to torba. Jeden na drugiego gada,
A jak w tym, tak i w owym śmieszna równie wada.
Niezle się w każdym człowiek wyda charakterze,
Byle go umiał użyć w przyzwoitej sferze.
Dobrze być filozofem, ale w gabinecie,
Bądz wietrznikiem, na wielkim kto chcesz znaczyć świecie!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]