[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jej zapłonęły. - Słodka tajemnica! Wspaniale!
zawiadomić rodziców - powiedział. - Myślę, że po nocy poślub
- Nie rozumiem? nej wrócimy na dzień do San Francisco i stąd polecimy do Nowe
go Jorku. Na pewno będziesz chciała się spakować i uporządko
- Zwietna nazwa dla cukierni!  Słodka Tajemnica"! Dziękuję
wać swoje sprawy.
ci, Nick.
Skinęła głową.
- Nawet nie wiedziałem, że właśnie wpadłem na dobry po-
- Jak sobie życzysz.
mysł.
Nick przez dłuższą chwilę nie odrywał od niej wzroku. Twarz
- Napijesz się jeszcze kawy? - spytała, żeby zmienić temat.
powoli mu łagodniała. Wreszcie uśmiechnął się i zaczął wędro-
- Nie. Zaraz idę. Widzę, że jesteś zmęczona.
wać wzrokiem po jej ciele. Podszedł i położył jej dłonie na
Miał rację. Była wyczerpana trzymaniem nerwów na wodzy,
ramionach. Felicia zaczerwieniła się. ale spojrzała mu w oczy
oszołomiona szybkim biegiem zdarzeń, zaniepokojona faktem,
i wtedy serce gwałtowniejej zabiło. Nick przyciągnął ją do
że Nick się jej spodobał.
siebie i pocałował. Po chwili uniósł głowę i szepnął:
- Jutro załatwię formalności - powiedział Nick. - Czy masz
- To na dobry poczÄ…tek.
jakieś specjalne życzenia?
- Mama chce, żebym włożyła suknię ślubną.
Nick postanowił wrócić do hotelu na Nob Hill piechotą. U-
- Tę samą, którą kupiłaś na ślub z Johnnym?
znął, że wysiłek fizyczny dobrze mu zrobi. Rozmyślał o Felicii.
- Tak.
Pozwoliła się pocałować, ale go nie objęła i nie oddała pocałun-
ku. Podobnie niejednoznacznie zachowywała się przez cały wie-
czór - wydawała się niepewna i skrępowana, choć oboje wie- - Wobec tego... - Carlo zawahał się - proszę przysiąc na
dzieli, że jej zapłacono. Mimo to wykazywała dziwną niekonse- grób swojej matki, że nikomu nie powtórzy pan tego, o co chcę
prosić. Nikomu.
kwencję: to była zawstydzona jak dziewica, to twierdziła, że jest
gotowa na wszystko, z urodzeniem mu dziecka włącznie. Ale, Nick był zaniepokojony, choć powaga i żarliwość w głosu
starszego pana kazała mu pozbyć się nieufności.
o dziwo, jakoś go to nie zniechęciło. Przeciwnie. Od pierwszego
- Zgoda. Przysięgam nikomu niczego nie powtórzyć.
wejrzenia Felicia mu się spodobała, i to nie tylko dlatego, że
- Na grób matki?
okazała się piękną kobietą. Nie potrafił jednak nazwać tego, co
- Tak, na grób matki.
go w niej pociągało.
- W porzÄ…dku, panie Mondavi. Ile pan chce za oddanie mi
W hotelowym holu powitał go elegancki portier, a recepcjoni-
córki?
sta przekazał wiadomość. Pochodziła od Carla Maura, a brzmiała
- SÅ‚ucham?
następująco:
- Ile pieniędzy pan chce? Proszę wymienić sumę, dostarczę
ją panu, jeśli tylko zdołam tyle zebrać. - Ku zdumieniu Nicka
Panie Mondavi,
głos Carla brzmiał błagalnie.
Proszę do mnie zadzwonić dziś wieczorem. Pora nie gra roli.
- Panie Mauro, nie sÄ…dzÄ™...
Carlo Mauro
- Każdy człowiek ma swoją cenę - przerwał mu Carlo. -
Mam trzysta tysięcy w gotówce i papierach. Zaoszczędziłem to
Nick nie domyślał się, o co chodzi. Skoro jednak ojciec Felicii
na stare lata. Tyle mogę panu zaproponować, wystarczy?
czekał na telefon, należało jak najszybciej się z nim porozumieć.
Nick nie wierzył własnym uszom.
Wybrał więc podany numer.
- Panie Mauro, tu nie chodzi o pieniÄ…dze...
- Och, pan Mondavi. Dziękuję, że pan zadzwonił - przywitał
- Moja restauracja też jest mnóstwo warta - mówił dalej
go Carlo z ulgą w głosie.
Carlo. - Oczywiście musiałbym ją sprzedać, a to wymaga czasu.
- O co chodzi, panie Mauro?
Chyba że chce pan ją przejąć osobiście. Restaurację i trzysta
- Odniosłem wrażenie, że jest pan przyzwoitym i życzliwym
tysięcy w gotówce. Dam panu wszystko, co posiadam, za wol-
człowiekiem. Bardzo się z tego cieszę.
ność mojej córki.
- Dziękuję. - Nick nie wiedział, do czego zmierza rozmówca.
Nick zastanawiał się przez chwilę, czy Felicia ma swój udział
- Jeśli dobrze słyszałem, pańska matka nie żyje. Czy słusznie
w tym telefonie, doszedł jednak do wniosku, że to niemożliwe.
przypuszczam, że darzył ją pan miłością i szacunkiem?
Jeszcze niedawno powiedziała mu. że podporządkuje się bez
Pytanie było zaskakujące.
zastrzeżeń jego życzeniom. Czyżby ojciec był zazdrosny? A mo-
- Tak - odrzekł Nick. - Wspominam matkę z miłością i sza-
że chciał go sprawdzić?
nujęjej pamięć.
- Proszę posłuchać, panie Mauro. Nie wiem, o co panu napra
wdÄ™ chodzi, ale...
- Chcę, żeby moja córka była wolna! - wykrzyknął Carlo.
Spał dłużej, niż zamierzał. Dzień zaczął od zamówienia śnia-
- Musi być coś, co pan wezmie w zamian za zwrócenie jej wol- dania do pokoju. Potem zatelefonował do Nowego Jorku, do
ności. Błagam, niech mi pan powie, co to jest. ciotki Marii.
- Czemu pan jest taki zdesperowany? - Matka Felicii chce, żeby ślubu udzielił nam ksiądz - po-
wiedział. - Czy możesz poprosić wuja, żeby to załatwił?
- Próbuję ocalić moje dziecko - powiedział łamiącym się
- Nie palę się do tego, wiesz, że Vinny i kościół to jak ogień
głosem.
i woda - odparła ciotka. - Ale mam zrozumienie dla matki, bo
- Przed kim? Przede mną? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl