[ Pobierz całość w formacie PDF ]

JA TAK%7Å‚E.
Tatiana upadła na fotel, jego obicie było zużyte, wytarte przez lata, a Grace
uklękła u boku je przybranej matki na brudnej podłodze. Uklękła z gracją, delikatnie,
a spódnica falowała wokół niej niczym płatki kwiatu. Magnus pomyślał, że to musiał
być jej nawyk, odpoczywać w brudzie i powstawać z niego wyglądając promiennie i
czysto.
- Przejdzmy do interesów, szanowna pani  powiedział Magnus, a potem dodał
cicho sam do siebie: Przejdzmy do opuszczenia tego domu tak szybko jak to możliwe.
 Powiedz mi do czego dokładnie potrzebujesz moich wspaniałych i
niedoścignionych umiejętności i co chciałabyś bym zrobił?
- Jak zapewne już spostrzegłeś  zaczęła Tatiana  moja Grace nie potrzebuje
zaklęć do zwiększenia jej naturalnego uroku.
Magnus spojrzał na Grace, która wpatrywała się w swoje splecione na
kolanach dłonie. Być może ona już używała zaklęć, a może była po prostu piękna.
Magia i natura były dla Magnusa tym samym.
- Myślę, że jest już sama w sobie wystarczająco czarującą kobietą.
Grace nie powiedziała nic i spojrzała na niego spod swoich rzęs, druzgocąco
niewinnym spojrzeniem.
- Chcę od ciebie czegoś innego, czarowniku. Chcę żebyś  mówiła Tatiana
powoli i wyraznie  wyszedł na zewnątrz i zabił dla mnie kilku Nocnych Aowców.
Powiem ci jak to powinno zostać zrobione, a w zamian zapłacę ci bardzo szczodrze.
Magnus był tak zdziwiony, że myślał, iż musiał się przesłyszeć.
- Nocnych Aowców?  powtórzył.  Zabić?
- Czy moja prośba jest taka dziwna? Nienawidzę Nocnych Aowców.
- Ależ moja droga, ty jesteś Nocnym Aowcą.
Tatiana Blachthorn położyła dłonie na kolanach.
- Nie jestem kimÅ› takim jak oni.
Magnus wpatrywał się w nią przez chwilę.
- Ach  powiedział.  Proszę o wybaczenie. Uch, czy byłoby to bardzo
nieuprzejme gdybym zapytał, w takim razie, kim jesteś? Czy uważasz, że jesteś
kloszem od lampy?
- Nie uważam twojej frywolności za zabawną.
Głos Magnusa był cichy, gdy powiedział:
- Po raz kolejny proszę o wybaczenie. Czy wierzysz, że jesteś fortepianem?
- Trzymaj swój język za zębami, czarowniku i nie wypowiadaj się o sprawach,
na które temat nic nie wiesz.  Palce Tatiany zacisnęły się mocno, jak szpony na
spódnicy plamiastej sukni. Jej głos był tak przepełniony prawdziwą agonią, że
wystarczyłoby to Magnusowi, by nie odzywać się więcej, ale ona kontynuowała. 
Nocny Aowca jest wojownikiem. Nocny Aowca jest szkolony by stać się prawą ręką
Boga na ziemi, by niszczyć zło. Tak głoszą legendy. Tak nauczył mnie mój ojciec, ale
nauczył mnie jeszcze czegoś innego. Postanowił, że nie będę szkolona na Nocnego
Aowcę. Powiedział mi, że to nie będzie moje zadanie, powiedział mi, że moim
życiowym zadaniem będzie bycie córką wojownika, a z czasem żoną i oparciem
innego szlachetnego wojownika, a potem jego dzieci, by mogły przenieść chwałę na
następne pokolenie.  Tatiana zamaszystym gestem pokazała słowa na ścianie i
plamy na podłodze.
- Co za sława  powiedziała i roześmiała się gorzko.  Moja rodzina i ojciec
zostali zhańbieni, a mój mąż został rozszarpany na moich oczach, rozszarpany.
Miałam jedno dziecko, mojego ślicznego chłopca, mojego Jessego, ale on nie mógł
być trenowany na wojownika. Był taki słaby, taki chorowity. Błagałam ich by nie
nakładali na niego run, byłam pewna, że to go zabije, ale Nocni Aowcy odciągnęli
mnie i przytrzymali, gdy runy wypalały jego ciało. Krzyczał i krzyczał. Wszyscy
myśleliśmy, że umrze, ale tego nie zrobił. Wytrzymał dla mnie, dla swojej mamy, ale
oni okrutnie go przeklęli. Z biegiem czasu był coraz bardziej chorowity i słaby, aż do
momentu, gdy było za pózno. Miał szesnaście lat, gdy powiedzieli mi, że nie może
żyć.
Jej ręce poruszały się niespokojnie, gdy mówiła, od wskazywania na ściany z
napisami, po skubanie sukienki zabarwionej starą, zaschniętą krwią. Dotknęła
ramion, tak jakby wciąż ją bolały po tym jak została odciągnięta przez Nocnych
Aowców, a następnie zaczęła się bawić dużym, ozdobnym medalionem wiszącym na
jej szyi. Otwierała i zamykała go, nadszarpany metal błyszczał między jej palcami, a
Magnus stwierdził, że ujrzał przebłysk przerażającego portretu. Znowu jej syn?
Spojrzał na obraz na ścianie, blada, młoda twarz i policzył ile lat musiał mieć
syn Ruperta Blackthorna, gdy jego ojciec zmarł dwadzieścia pięć lat temu. Jeśli Jesse
Blackthorn zmarł mając szesnaście lat, to musi być martwy przez dziewięć lat, ale
prawdopodobnie żałoba matki nigdy się nie kończy.
- Zdaję sobie sprawę, jak wiele pani wycierpiała, pani Backthorn  powiedział
Magnus tak delikatnie jak był w stanie.  Ale zamiast bezsensowniej rzezi, w akcie
zemsty, myślę że istnieje wiele Nocnych Aowców, który pragnęliby pani pomóc i
złagodzić ból.
- Naprawdę? Kogo masz na myśli? Może Willa Herondale?  Imię Willa
ociekało nienawiścią, gdy tylko Tatiana je wypowiedziała.  Szydził ze mnie, bo
jedyne co robiłam, gdy mój ukochany umierał, to krzyczałam, ale powiedz mi, co
innego mogłam zrobić? Czego innego zawsze byłam uczona?  Oczy Tatiany były
ogromne i jadowicie zielone, przepełnione takim bólem, że były w stanie pochłonąć
świat i pożreć duszę.  Czy możesz mi to powiedzieć, czarowniku? Czy Wiliam
Herondale mi to powie? Czy ktokolwiek inny jest w stanie mi powiedzieć, co
powinnam zrobić, jeśli robiłam wszystko o co zostałam poproszona? Mój mąż nie
żyje, mój ojciec nie żyje, moi bracia są zgubieni, mój dom został ukradziony, a
Nephilim nie potrafili uratować mojego syna. Robiłam to o co mnie proszono, a moja
nagroda to, to że moje życie spłonęło na popiół. Nie mów mi o złagodzeniu mojego
bólu. Mój ból jest jedyną rzeczą jaka mi pozostała. Nie mów mi o byciu Nocnym
Aowcą. Nie jestem jednym z nich. Nie chcę być.
- Zatem dobrze, proszę pani. Wyraziłaś swoją anty-Nocno-Aowcową opinię
wystarczająco jasno  powiedział Magnus.  Jedyną rzeczą której nie wiem jest to,
dlaczego myślisz, że ci pomogę dostać to czego pragniesz.
Magnusa można nazwać na różne sposoby, ale na pewno nie głupcem. Zmierć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl