[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jako triumfator. Odtąd przebywał w stolicy nad Bosforem przez lat kilka, z krótkimi tylko
przerwami. Do Tessaloniki zawitał znowu dopiero jesienią roku 387. Pozostał w niej przez
całą zimę oraz wiosnę roku następnego, latem jednak był już w Italii. Akwileja, Mediolan,
Rzym, znowu Mediolan oto główne miejsca pobytu dworu cesarskiego od lata 388 do wio-
sny 390.
I właśnie wiosną roku 390 doszło w Tessalonice do wypadków, które wywarły ogromny
wpływ na politykę wewnętrzną Teodozjusza. Można by rzec obrazowo, że wydarzenia te po-
czątek swój wzięły w tessalonickim hipodromie, widomego zaś kresu dobiegły w mediolań-
skiej katedrze, a fala, przez nie wzniesiona, nie ominęła i stadionu w Olimpii.
Hipodrom w Tessalonice
Skoro zachował się tak wiernie kształt stadionu w Konstantynopolu, skoro przetrwały na-
wet trzy obiekty niegdyś wyznaczające jego linię środkową, w sposób naturalny nasunąć się
musi pytanie, co pozostało z odpowiedniej budowli w Tessalonice, na pewno równie impo-
nującej. Otóż sprawa przedstawia się tutaj pozornie odmiennie i zdawałoby się, że na posta-
wioną kwestię trudno odpowiedzieć, teren bowiem dawnego hipodromu został w całości za-
budowany domami i pocięty ulicami. A mimo to, jeśli skrupulatnie zebrać i rozważyć różne
dane, można sporo rzec o tym, jak usytuowany był hipodrom, jakie miał rozmiary, gdzie się
znajdowały najważniejsze jego części.
Tej wielkiej budowli nigdy nie burzono w sposób planowy i gwałtowny. Stała, powoli
chylÄ…c siÄ™ ku ruinie, a potem rozsypujÄ…c w gruzy, przez wiele stuleci. Dowiadujemy siÄ™ z
przypadkowej notatki w dziele bizantyńskim, że jeszcze w wieku XII właśnie tu odbywały się
zgromadzenia ludności. Resztki hipodromu były zupełnie wyrazne nawet w wiekach XVIII i
XIX, toteż wzmianki w relacjach podróżników z tego okresu dostarczają wiele cennego mate-
32
riału. Pozwalają one stwierdzić przede wszystkim to, że hipodrom rozciągał się na terenach
położonych tuż obok łuku triumfalnego cesarza Galeriusza; o tym monumencie już wspomi-
naliśmy. Oś stadionu biegła południkowo, łuk zaś Galeriusza wznosił się w pobliżu północnej
krzywizny. Ci, co zwiedzali miasto w wieku XVIII i następnym widzieli obszerny plac, na
pewno oddający kształt stadionu, porosły drzewami. Była to miła i malownicza dzielnica,
zamieszkana w czasach panowania tureckiego wyłącznie przez ludność grecką. Jeszcze w
wieku XIX sterczały tu i tam arkady, podtrzymujące niegdyś stopnie widowni, w ruinach zaś
gniezdziły się sklepy, przeważnie farbiarzy. Wciąż też, poprzez wszystkie stulecia, utrzymy-
wała się pamięć o tym, że tutaj odbywały się niegdyś igrzyska. %7łyła nawet nazwa tego rejonu,
wywodząca się wprost ze starożytnej: Prodromi, zniekształcone oczywiście z hippodromos .
Dokładny plan wojskowy, wykonany przez Anglików w czasie I wojny, ukazuje jeszcze
ciąg struktur antycznych. Drobiazgowe zaś obserwacje i częściowe wykopaliska w okresie
międzywojennym pozwoliły ustalić, że sklepienia piwnic wielu domów na tym terenie to po
prostu resztki konstrukcji, niegdyś podtrzymujących siedzenia widowni; tu i ówdzie zacho-
wały się ławy kamienne. Sposób budowania wskazywał, że znaczna część hipodromu została
wzniesiona w czasach Galeriusza, a więc na przełomie wieku III i IV. Co jest w pełni zrozu-
miałe, skoro cesarz ów, jak się rzekło, właśnie w Tessalonice ustanowił swoją główną rezy-
dencję, musiał więc zadbać o jej uświetnienie. I wreszcie w niektórych miejscach natrafiono
na grubą warstwę żwiru, niegdyś pokrywającego bieżnię, co z kolei pozwoliło na wytyczenie
jej linii. Jednakże po ostatniej wojnie obraz terenu uległ zasadniczej zmianie; wzniesiono tu
nowoczesne, wysokie bloki mieszkalne, co raz na zawsze przekreśliło możliwość podjęcia
jakichś systematycznych prac wykopaliskowych. Na szczęście samo wiercenie głębokich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]