[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wszystko jasne. Szanowna małżonka uznaÅ‚a za stosow­
ne przenieść się z całym dobytkiem do mojej sypialni,
pomyślał z wściekłością. Przecież jej o to nie prosiłem.
WYJDy ZA MNIE, KATE 143
Pani Hardison zaczyna się szarogęsić. I co będzie dalej?
Jak się teraz zachować?
- Na wszelki wypadek zajrzałam do pana. Na nocnym
stoliku leżał pierścionek, obrączka i diamentowe kolczyki.
Mam je schować?
- Zaraz tam będę.
Gniew ustąpił nagle miejsca czarnej rozpaczy.
Wizja lokalna potwierdziła doniesienia Betty. Will stał
pośrodku sypialni, w której dwukrotnie kochał się z Kate.
Czuł się zupełnie bezradny. Po chwili doszedł do wniosku,
że przede wszystkim musi porozmawiać z żoną. Wiedział,
gdzie jej szukać: w jadÅ‚odajni, tam najchÄ™tniej przebywa­
Å‚a. Gdy dotarÅ‚ na miejsce, czekaÅ‚o go wielkie rozczarowa­
nie. Kate wprawdzie była tam rano, ale w chwilę pózniej
odjechała z jakąś brunetką.
Maggie! Siostry tu wyznaczyły sobie spotkanie.
Will pobiegł na zaplecze, by skorzystać z telefonu,
ale nic nie wskórał. W informacji powiedziano mu, że
numer telefonu i adres Maggie O'Connor są zastrzeżone.
Był wściekły. Postanowił zadzwonić do matki. Kto wie,
może ona ma więcej informacji. Miriam okazała się
równie bezradna, jak telefonistka. Will miał do siebie
pretensję. Powinien bardziej interesować się rodziną
Kate, zawczasu przewidzieć trudności i zebrać potrzebne
dane.
Pobiegł do auta i odjechał z piskiem opon w stronę
centrum handlowego Plaza. DoznaÅ‚ olÅ›nienia. Już wie­
dział, do kogo Kate przede wszystkim się odezwie.
Gdy wbiegł do gabinetu Charlesa, natychmiast wyjaś-
144 WYJDy ZA MNIE, KATE
nil, o co chodzi. Czuł się fatalnie, gdy przyjaciel wymyślał
mu od idiotów.
- Masz racjÄ™ - przytaknÄ…Å‚ dla Å›wiÄ™tego spokoju. - Za­
chowałem się jak dureń, zmuszając cię, żebyś umieścił
w kontrakcie tę nieszczęsną klauzulę. Tylko głupiec może
twierdzić, że zdoła się oprzeć takiej seksbombie.
- Czego teraz ode mnie oczekujesz? - zapytaÅ‚ sta­
nowczo Charles.
- A co można zrobić?
- Oskarżymy ją o celowe uwiedzenie albo spróbujemy
wypracować kompromis. Tak czy inaczej będzie cię to
sporo kosztowaÅ‚o. Możemy siÄ™ targować. Chyba nie od­
dasz jej stu pięćdziesięciu milionów. To dość wygórowana
cena za jednÄ… noc.
Will przypomniaÅ‚ sobie rozmowÄ™ przed drzwiami sy­
pialni. PoczÄ…tkowo Kate usiÅ‚owaÅ‚a przemówić mu do roz­
sądku. Prosiła, by się opamiętał. Nie posłuchał. Wziął ją
na ręce i zaniósł do łóżka.
- Will, co ci przyszło do głowy? - wypytywał Charles.
- Nic! - Hardison czuł, że się rumieni. - Lepiej nie
oskarżać jej o celowe uwiedzenie. Spróbujmy negocjacji.
Może pójdzie na ugodę.
- Dobrze. Jak się z nią skontaktować?
- Nie mam pojęcia.
- W takim razie, skąd wiesz, że odeszła? Może robi
zakupy. - Zdziwiony Charles uniósł brwi.
- ZostawiÅ‚a pierÅ›cionek zarÄ™czynowy, obrÄ…czkÄ™ i dia­
mentowe kolczyki.
- %7Å‚adnego listu?
Will bez słowa pokręcił głową.
WYJDy ZA MNIE, KATE 145
- Chcesz, żebym wynajął prywatnego detektywa?
W ten sposób szybko ją namierzymy.
- Moim zdaniem to nie będzie konieczne. Na pewno
sama się z tobą skontaktuje, żeby dostać forsę. Daj mi
znać.
Kate zaszyła się w bezpiecznej kryjówce na dwa dni.
Nie jezdziła do jadłodajni, a wszystkie sprawy załatwiała
przez telefon. Miała sporo wolnego czasu. Snuła się po
mieszkanku siostry, patrzyÅ‚a w sufit, pÅ‚akaÅ‚a i ocieraÅ‚a po­
liczki mokre od Å‚ez.
Wymyślała sobie od idiotek. Jak mogła się zakochać
w człowieku, który jej nie chciał? Oddała mu serce, ciało
i duszę, chociaż dobrze wiedziała, że za rok ukochany
odrzuci ten dar.
Maggie przez czterdzieści osiem godzin bez szemrania
znosiła ponury nastrój siostry, w końcu jednak uznała, że
trzeba działać.
- Co się z tobą dzieje? Jak mogę ci pomóc? - zapytała.
- Sama nie wiem - szepnęła zachrypniÄ™ta i zaczerwie­
niona od płaczu Kate.
- Pamiętaj, że mam oszczędności. Chcesz zwrócić
dług? Mogę...
- NaprawdÄ™? Przecież tak ciężko pracowaÅ‚aÅ›, żeby co­
kolwiek odłożyć! Zwrócę ci całą sumę co do grosza, choć
nie mam pojęcia, kiedy będzie mnie na to stać. - Kate
rzuciła siostrze pełne niepokoju spojrzenie.
Maggie roześmiała się i uściskała ją serdecznie.
- Mniejsza z tym. Najważniejsze, żebyś odzyskała
chęć do życia i dobry humor.
146 WYJDy ZA MNIE, KATE
- Nie wydałam jeszcze wszystkich pieniędzy, które dał
mi Hardison. Wstrzymam remont jadłodajni i pójdę do
pracy. Z czasem... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl