[ Pobierz całość w formacie PDF ]
innego, jak tylko ją poni\yć podsumowała z gorzką ironią.
Wybacz, Rene, nie miałem takiego zamiaru. Nick Moretti otwarcie drwił z
mojego wyboru. Wyprowadził mnie z równowagi, no i nagadałem bzdur. Nie
przypuszczałem, \e nas słyszysz.
Dałeś mu niezłą nauczkę. Pewnie po\ałował, \e adoruje królewnę ze złotych
pałaców, zamiast kupić sobie małą, głupiutką niewolnicę wyrzuciła z siebie ćałą
gorycz.
Lyall dał kolejny pokaz arogancji i pychy. Całe szczęście, \e rozszyfrowała go
przed ślubem. Nie wytrzymałaby z pyszałkiem, który bez skrupułów poprawiał
własny wizerunek kosztem najbli\szej osoby.
Przysięgam, Rene, \e to się więcej nie po wtórzy. Kocham cię taką, jaka
jesteś. Dam ci wszystko, czego zapragniesz.
Prócz szacunku.
Nieprawda, dostrzegam w tobie wiele zalet. Bardzo mi na tobie zale\y. Wróć
do mnie.
Nie mogę. Dawniej myślałam, \e ja te\ cię kocham. Teraz wiem, \e nie
łączyło nas prawdziwe uczucie. Poznałam człowieka, dzięki któremu
zrozumiałam, czym jest miłość. Przykro mi. Z nami koniec.
Coś podobnego wykrzyknął, jakby usłyszał najgorszą obelgę.
Nie wyjaśniała, kto uczył ją miłości. Nie chciała pognębić Lyalla, tylko
przekonać, \e nie ma powrotu do przeszłości. W końcu osiągnęła zamierzony
skutek. Nie nalegał więcej, po\egnał ją ozięble i odjechał.
Odetchnęła z ulgą, po czyni znowu popadła w przygnębienie. Z trudem
powstrzymała łzy. Informacje o fortunie Morettich uświadomiły jej w pełni, jak
wielka przepaść dzieli ją od Nicka. Je\eli dla Lyalla niewiele znaczyła, to wobec
takich Morettich i Knóx6w była nikim. Michelle radziła, \eby posłuchała głosu
serca, nie zwa\a jąc na zewnętrzne okoliczności. Aatwo jej mówić, nie poznała
mentalności ludzi z wy\szych sfer tak dobrze jak ona. I w przeciwieństwie do
młodszej siostry nigdy nie zabiegała o ich akceptację.
Serena dopiero ostatnio zaczęła dostrzegać wewnętrzne ró\nice pomiędzy
osobami nale\ącymi do zamo\nych warstw społeczeństwa. Lyall dorobił się
fortuny własnymi rękami. Był z tego dumny i ostentacyjnie manifestował
bogactwo. Nick od urodzenia nale\ał do elity, nie musiał niczego udowadniać.
Prawdopodobnie uwa\ał wybór partnerki z odpowiednich kręgów za rzecz
równie naturalną, jak zdobycie wy\szego wykształcenia i presti\owego zawodu.
Podczas wspólnej kolacji doszła jednak do wniosku, \e o karierze Nicka
zadecydowały nie tyle rodzinne powiązania, co talent i twórcza pasja. Uwielbiał
tworzyć wizje przyszłości i patrzeć, jak przybierają realny kształt. Podziwiała
jego determinację. Dzięki mej osiągał wszystko, czego zapragnął. Przeszkody na
drodze do celu traktował jak wyzwanie. Zachęcały go do większego wysiłku.
Udowodnił to w czasie spotkań z Sereną. Dotąd poszukiwał sposobu, \eby
przełamać jej opór, a\ odniósł zwycięstwo.
Tu\ przed szóstą poszła do kuchni, by przyszykować kolację. Michelle i Erin
karmiły kucyka w stajni. Zadzwonił telefon. Podniosła słuchawkę, pewna, \e
ktoś telefonuje do siostry. Gdy usłyszała głos Nicka, zabrakło jej tchu z
wra\enia.
Co u ciebie? Wszystko w porządku spytał przyjaznie.
Przemiły gość przemknęła jej przez głowę ocena siostry. W sercu znów
zaświtała nadzieja.
- Tak - wykrztusiła z największym trudem.
Milo mi to słyszeć. Po twoim wyjezdzie przejrzałem kalendarzyk. Jutro rano
wyje\d\am na spotkanie do Rady Miejskiej w Gosford. Pozwól, \e po drodze
podrzucę do Holgate Cleo i miskę po sałatce. Oszczędzę ci kłopotu z
przyjazdem.
Dziękuję. Przykro mi tylko, \e nadło\ysz drogi.
Wcale nie. I tak przeje\d\am koło waszego domu. Przy okazji poproszę cię o
przysługę. Nie potrafię powiedzieć, do której potrwa narada. Czy Cleo mogłaby
pozostać u was do mojego powrotu?
Oczywiście, zatrzymamy ją, jak długo będzie trzeba.
Dziękuję z całego serca.
Trafisz do nas?
Jasne! Mijałem wasz dom, jadąc na pokazy kucyków do stadniny w
Matcham. Do zobaczenia jutro o dziewiątej.
Serena odlo słuchawkę. Posmutniała. Nie usłyszała ani jednego ciepłego siowa.
Uznała, \e Nick w dyskretny sposób odsuwają. Dyplomatycz nie zmienił plany
na poniedziałek, \eby uniknąć ponownej wizyty. Aatwiej zakończyć znajomość
po jednej wspólnej nocy ni\ po kilku intymnych spotkaniach.
Bogaci ludzie nie ufają osobom o ni\szej pozycji społecznej. Wolą utrzymywać
bezpiecz ny dystans. Ju\ wiele ubogich, sprytnych panienek zszargało opinię
znanych ludzi, sprze dając pikantne informacje do gazet. Inne niezle \yją z
honorariów za milczenie.
Nic wprawdzie nie wskazywało na to, \e Nick podejrzewa Serenę o niecne
zamiary, a jednak w jej głowie kłębiły się najczarniejsze myśli. Nie zawierzyła
swych zmartwień siostrze. Po głębszym namyśle uznała je za wytwór chorej
wyobrazni.
Gdyby Lyall nie naopowiadał jej o bajecznej fortunie Morettich, pewnie nadal
uwa\ałaby go za zwykłego człowieka i nie szukałaby ukrytych motywów
banalnej prośby. Uznała, \e nie powinna rozpaczać na zapas, tylko odczekać do
następnego dnia i uwa\nie poobserwować zachowanie Nicka. Lub pozwolić
działać intuicji, jak zalecała Michelle. Nie miała przecie\ \adnego wpływu na
dalszy przebieg wydarzeń.
ROZDZIAA TRZYNASTY
Dotrzymanie postanowień kosztowało ją sporo wysiłku. W poniedziałek rano
musiała nieustannie kontrolować swoje zachowanie podczas rozmów z
klientami. Za pięć dziewiąta odprowadziła do wyjścia człowieka, który
przywiózł pudelka na zabiegi do salonu. Wiaśnie wtedy na parking wjechało
czerwone ferrari, warte co najmniej pół miliona dolarów. Nie widziała go nigdy
wcześniej. Jeszcze z Lyallem zwiedziła kiedyś wystawę sa mochodów.
Dowiedziała się wtedy, \e włoskie modele sportowe uchodzą za symbol
dobrego stylu i wysokiego statusu społecznego.
Przetarła oczy ze zdumienia, gdy ujrzała, \e z ferrari wysiada Nick. Na paradę w
klubie jezdzieckim przyjechał zwyczajnym, niedrogim cherokee. Odczuła w
pełni dzielące ich ró\nice. Straciła resztki nadziei, \e mogłaby kiedykolwiek za
sypać tak głęboką przepaść. Nick wyprowadził psa i zabrał miskę z tylnego
siedzenia. Pospieszyła w jego kierunku. Chciała jak najszybciej odebrać i
usunąć sprzed jego oczu jedyny przedmiot, przy pominający o wspólnej kolacji,
połączonej ze śniadaniem. Nie wyszedł jej naprzeciw. Został na miejscu i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]