[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i innych, natychmiast uwyraênia swe osobliwoÊci j´zykowe. Eksponuje w"asnà j ´
z y c z n o Ê ç, staje si´ nowà inicjatywà s " o w i a r s k à. W konsekwencji zaÊ przy-
wraca czytelnikowi ÊwiadomoÊç przek"adowego (wi´c niepolskiego i polskiego jed-
noczeÊnie) charakteru dzie"a.
Rzecz jasna, piel´gnowaç wiedz´ o tradycji to wcale nie znaczy: bezkrytycz-
nie wielbiç poprzedników. Wobec dziedzictwa przesz"oÊci nasi t"umacze zajmujà
stanowiska rozmaite. Raz g"oszà entuzjastyczne apologie, kiedy indziej sposobià
si´ do mistrzobójstwa. Úe zaÊ w poczàtkach wzrostu kaÝdej literatury, mierne na-
wet t"umaczenia g"oÊnymi si´ stajà i za dok"adne uchodzà pisa" Stanis"aw Potoc-
ki pochodzi to najprzód z braku dobrej krytyki . Zapytajmy, która krytyka lep-
sza: wytykajàca przek"adowcom omylnoÊç czy tropiàca ich b"´dy rozmyÊlne?
Utrwalania sylwetki t"umacza w wyobraêni ogó"u sposób najskuteczniejszy jest
ten, by nie o pomy"kach pisaç, bo nieporadnoÊç i przej´zyczenia, choç Êmieszà,
ma"o sà frapujàce, lecz o wypaczeniach zamierzonych. Wykonawca przek"adu na-
prawd´ intryguje wtedy, gdy wydaje si´ niebezpiecznym szkodnikiem. (JuÝ Szy-
mon Budny, komentujàc rozmaite pokaÝenia Pisma Êw., zauwaÝa, iÝ t"umacz
nierzadko staje si´ fa"szerzem ksiàg, chcàc, aby wszyscy w ten b"àd leêli, w któ-
rem sam leÝy ; wkrótce z podobnych zarzutów zbuduje swoje oskarÝenie Jakub
Wujek, gdy b´dzie pi´tnowa" fa"szerstwa w przek"adach Szymona Budnego.)
Trud t"umacza opisany w kategoriach a f e r y momentalnie staje si´ zauwa-
Ýalny. (G"oÊny spór Juliana Tuwima z Adamem WaÝykiem o polskiego Eugeniu-
sza Oniegina dlatego mi´dzy innymi by" g"oÊny, Ýe kwestie specjalistyczne, za-
gadnienia wersologicznej i frazeologicznej interpretacji utworu Puszkina na grun-
cie polskim, miesza"y si´, zw"aszcza w replice WaÝyka, z domys"ami na temat
ukrytych, pozaartystycznych intencji i premedytacji obydwu polemistów. Walka
o typ przek"adu poetyckiego toczy si´ nie od dzisiaj pisa" WaÝyk. Tylko po co
maskowaç jà urojonà arytmetykà, po co wo"aç o dziesiàtkach, setkach, tysiàcach,
milionach usterek, wypacze’, przekr´ce’, nieporozumie’, kiedy nieporozumienie
tkwi gdzie indziej. Wzmianki o wiernoÊci ideologicznej przek"adu oburzajà Tuwi-
ma... ). Gdy badamy osobno poszczególne wystàpienia i uwzgl´dniamy kaÝdora-
zowe przyczyny konfliktu, nie mamy prawa sàdziç, iÝby wyraÝone w nich emocje
by"y sztuczne, podsycane li tylko dla zwrócenia uwagi na samo istnienie proble-
matyki przek"adowej poszukujàc natomiast ogólniejszych prawid"owoÊci w ob-
r´bie r e t o r y k i monologów translatorskich, nie sposób nie odnotowaç ich
sk"onnoÊci do afektacji, do a l a r m o w a n i a publicznoÊci faktami kuriozalny-
mi i wymagajàcymi natychmiastowej interwencji. OtÃ³Ý sk"onnoÊci te, nieobce
wprawdzie wielu innym formom publicystyki, w omawianej grupie Êwiadectw
majà szczególnie dramatycznà wymow´, osobliwe jakby nat´Ýenie. Sà wo"aniem
sztuki zagroÝonej u n i e o b e c n i e n i e m w ÊwiadomoÊci ogó"u odbiorców.
Krzykiem: ja takÝe istniej´!
Inne zupe"nie melodie ciàgle przecieÝ w tym samym celu komponowane prze-
nikajà do translatorskich prelekcji, gdy ich tematem stajà si´ wartoÊci literatur ob-
cych oraz gospodarowanie tymi wartoÊciami. Tutaj prestiÝ t"umacza wzrasta, jego
rola szlachetnieje. Jego pozycja krzepnie zrównana w prawach z innymi, oficjal-
nymi instytucjami oÊwiecenia publicznego. T"umaczenie dzie" cudzoj´zycznych
urzeczywistnia si´ jako ich ostra selekcja, stanowi zatem teÝ i przywilej p r z e k "
a d a n i a jednych utworów nad inne.
118
Mieli tak jak nasi teraz i dawniej przedtem pisania chorob´; w zbytnim dzia"a-
niu niepodobna, iÝby si´ niekiedy niedo"´ÝnoÊç zmordowanego dzia"acza nie wyda-
"a. To wi´c w przek"adaniu wybieraç naleÝy, co godne ciekawoÊci, co zdatne do na-
uki, co do obyczajnoÊci s"uÝy, a reszt´ jako p"ód zbytniej plennoÊci mimo brzmiàce
pisarza nazwisko zostawiç w niepami´ci .
Tak doradza" Ignacy Krasicki, przestrzegajàc przed bezrefleksyjnà pokorà wobec
s"aw zagranicznych i przed onieÊmieleniem ca"à bez wyjàtku staroÝytnoÊcià literac-
kà.
Jest to, nawiasem mówiàc, wycinek rozleglejszej problematyki.
Pracownie translatorskie rozlokowane wÊród instytucji kultury przeciwsta-
wiajà nieskr´powanemu Ýywio"owi twórczoÊci samorodnej program optymalnie
ekonomicznego wykorzystania talentów pisarskich. Marzy im si´ "ad i porzàdek po-
wszechny, harmonijna dystrybucja przydzia"ów pracy twórczej i odtwórczej, wcie-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]