[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiednimi kontenerami.
Matt mówił dalej, ale Brooke już tego nie słyszała. Patrzyła na Claudię,
która nie zdejmowała oczu z R. J. a. Gdy Claudia wysunęła czubek języka i
oblizała wargę, Brooke wstrzymała oddech. Claudia zapewne chciała
wyglądać zmysłowo, ale w oczach Brooke przypominała jaszczurkę.
Przeniosła wzrok na R. J. a i z przerażeniem ujrzała znajome dołeczki
w policzkach.
Przepraszam. Wstała i pospieszyła do drzwi, dłużej nie była w
stanie nad sobą panować. Udała się prosto do toalety. R. J. na oczach
wszystkich flirtuje z Claudią, a jeszcze wczoraj spał z Brooke!
Nie mogła złapać tchu. Nie zdziwiła się, kiedy w lustrze ujrzała swoją
bladą twarz, a na szyi brzydką czerwoną plamę, która pojawiała się w
chwilach zażenowania. Jak ona przetrwa to spotkanie? Gdyby R. J. chłodno
traktował tę Daring i powiedział: Chętnie przyjechałbym do Pekinu z moją
83
R
L
T
narzeczoną Brooke Nichols , i wskazał na nią z dumą, czułaby się zupełnie
inaczej.
Tak właśnie się dzieje, kiedy człowieka ponosi wyobraznia. Nawet po
rozmowie R. J. a z bratem skupiła się na tej chwili, gdy oznajmił, że nie
wyobraża sobie, by pozwała go do sądu, a nie na tym, że co tydzień miał nową
kobietę. Nie minęła godzina, a już pokazywał dołeczki wychudłej blondynce,
którą chciał nakłonić do współpracy.
Mimo wszystko musi tam wrócić. Co innego wyjść na chwilę do
łazienki, a co innego opuścić spotkanie. Zresztą zostawiła tam laptopa.
Odetchnęła głęboko, spryskała zimną wodą policzki i osuszyła je
papierowym ręcznikiem. Jesteś profesjonalistką i dasz radę, powiedziała
sobie. Chcesz, żeby Kincaid Group zdobyło klienta, bo bardziej obchodzi cię
przyszłość firmy niż rola ostatniej zdobyczy R. J. a.
I choć te słowa nie zadziałały, zacisnęła zęby i ruszyła do drzwi.
Z przyklejonym na twarzy uśmiechem weszła do sali i usiadła. R. J.
odwrócił się do niej.
Brooke, doszliśmy do porozumienia i wybieramy się na lunch, żeby
to uczcić. Możesz zarezerwować stolik w Montepeliano?
Oczywiście. Ze sztywnym uśmiechem wzięła do ręki telefon. Dla
ilu osób?
Czy jest zaproszona, czy ma tylko zrobić rezerwację dla R. J. a i jego
dwujęzycznej towarzyszki? Przeklęła zakradającą się zazdrość. Jakim cudem
parę dni bliskości z R. J. em zamieniło ją w emocjonalny wrak?
Dla nas wszystkich. Rozejrzał się wokół stołu. Dziewięć osób.
Brooke szybko policzyła, że mieści się w tej dziewiątce.
Dobrze. Przyciszonym głosem zrobiła rezerwację. Teraz będzie
musiała przez cały lunch patrzeć, jak Daring robi maślane oczy do R. J. a i
84
R
L
T
vice versa. Restauracja mieściła się niedaleko biura, była ich ulubionym
miejscem na biznesowe lunche.
Proszę wybaczyć R. J. zwrócił się do Claudii muszę zamienić
słowo z asystentką.
Gdy zerknął na Brooke, jej serce niemal stanęło. Czy zbeszta ją za
wyjście z sali? Miała robić notatki, a opuściła najważniejszą część spotkania.
Oczywiście Matt czy R. J. przekażą jej szczegóły umowy, ale jej zachowanie
było nieprofesjonalne.
R. J. gestem wskazał jej pustą salę konferencyjną. Kiedy znalezli się w
środku, zamknął drzwi. Spojrzał na nią i ściągnął brwi.
Przepraszam, że wyszłam...
Nie skończyła zdania, bo zamknął jej usta pocałunkiem, kładąc dłonie
na jej biodrach. Ulga i podniecenie przyspieszyły jej tętno. Wbijała paznokcie
w plecy R. J. a i nagle poczuła nieodpartą chęć, by zerwać z niego
marynarkÄ™ i koszulÄ™.
No, no. Odsunął się. Nie przesadzajmy. Drzwi nie są zamknięte na
klucz.
Brooke się zaczerwieniła.
Pózniej to dokończymy, obiecuję jego niebieskie oczy pociemniały
chociaż ciężko mi będzie przez resztę popołudnia trzymać ręce przy sobie.
Pewnie dlatego mówi się, że biurowy romans to zły pomysł.
To jeden z wielu powodów, dla których to jest zły pomysł.
Uśmiechnęła się uwodzicielsko. Trudno też zachować koncentrację
podczas spotkań.
A może pragnienie jak najszybszego zakończenia spotkania wyostrza
inteligencjÄ™ i w rekordowym tempie osiÄ…ga siÄ™ porozumienie?
Jakim cudem wam się to udało, kiedy byłam w toalecie?
85
R
L
T
Uniósł brwi.
Nie mam pojęcia. Gestem dał znak do wymarszu.
Brooke roześmiała się. Co ją obchodzi, jak doszli do porozumienia?
Ważne, że R. J. pragnie jej, a nie tej swojej szykownej klientki.
W drodze do restauracji była w siódmym niebie. Nie przeszkadzało jej,
że R. J. gawędzi z Claudią. Wiedziała, że wykorzystuje swój czar dla dobra
firmy, a nie po to, by zdobyć kolejną kobietę. Jej zazdrość była głupia i
małostkowa.
Zauważyła za to, że Matthew zerka na brata z niepokojem. Czy martwił
się, że ona lub R. J. wyjawią swój skrywany związek? Wiedziała, że firmy nie
stać nawet na najmniejszy skandal, więc usiadła na końcu stolika i starała się
prowadzić konwersację z Chińczykami, którzy łącznie znali z tuzin
angielskich słów.
Ten wieczór spędzili w apartamencie R. J. a z oszałamiającym
widokiem na nabrzeże. Zamówili tajskie jedzenie i grali w rozbierane gry, a
potem kochali się bez pośpiechu na ogromnym łóżku. Po północy wezwali
taksówkę, którą Brooke wróciła do domu, by się wyspać i przygotować do
pracy.
W czwartek na prośbę R. J. a Brooke zostawiła u niego ubranie na
zmianę i szlafrok, by nie spieszyć się do domu. Nosiła z sobą kosmetyki, bo
częściej bywała teraz u kochanka niż w swoim mieszkaniu.
Jej ubrania wiszące w jego szafie wyglądały dziwnie. Gdyby mieszkali
razem, to byłaby jej szafa, rzecz jasna.
Postanowiłem w tym tygodniu odnowić rodzinną tradycję.
Niedzielny obiad w rodzinnym domu.
W domu twojej mamy? Brooke spojrzała na R. J. a, który trzymał
przy uchu telefon.
86
R
L
T
[ Pobierz całość w formacie PDF ]