[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A wtedy, jak przekonały się wszystkie kobiety przed nią w podobnych
sytuacjach, okazało się, że siła mężczyzny ma przewagę nad siłą kobiety,
nawet nad siłą zdeterminowanej matki. Otoczył ramieniem jej szyję chwytem,
który Emmett demonstrował jej na macie.
Przycisnął ją do siebie i zacieśnił chwyt.
W rzeczywistej sytuacji prawdopodobnie staniesz twarzÄ… w twarz z kimÅ›
wyższym i bardziej agresywnym od ciebie, mówił jej Emmett.
Pamiętała te słowa, gdy próbowała wcisnąć palce między swoją szyję a
przedramię Jasona. Większy ode mnie, zgoda, ale nie bardziej agresywny,
uznała. Nie w sytuacji, gdy moje dziecko jest w niebezpieczeństwie.
180
RS
Tracąc świadomość, uniosła jedną rękę, usiłując znalezć odsłoniętą pachę
Jasona. I jak uczył ją Emmett uszczypnęła go z całej swej słabnącej siły i
matczynej zaciekłości.
Kiedy Emmett podjechał i zaparkował przed domkiem dla gości, z drzwi
frontowych wypadł Ricky.
Na moment zatrzymał się, po czym wskazał na dom.
Powstrzymaj go! KrzyknÄ…Å‚. Powstrzymaj!
Emmett przeczuł najgorsze.
Co? Kogo? Wyskoczył z auta i chwycił chłopca za ramię. Co się
dzieje?
Tam, w środku. Ricky był blady jak ściana, cały się trząsł. W
środku. Twój brat... moja mama.
Emmett, wściekły, rzucił się w stronę drzwi, ale raptem odwrócił się do
Rickiego. Jeśli tam wpadnie, może jeszcze pogorszyć sprawę.
Czy on ma... ?
Chłopiec w lot pojął, o co pyta.
Wytrąciła mu z ręki pistolet, ale on ściska ją za szyję.
Biegnij do głównego domu i wezwij policję polecił.
Sam cicho ruszył korytarzem, żałując, że zamknął swoją broń w szafie na
ranczu Ryana. Usłyszał głos Jasona, zanim go zobaczył.
Aleś ty głupia, laluniu. Wszystkie jesteście takie same, małe oszustki.
Nie wiecie, gdzie wasze miejsce, nie wiecie, że trzeba się słuchać. Ja ci to
mówię.
Emmett doszedł do kuchni. Brat stał tyłem do niego i krzyczał na Lindę.
Siedziała na podłodze, oparta o lodówkę. Na szyi miała czerwone plamy,
spojrzenie zamglone.
Najważniejsze, że żyje. Bogu dzięki, żyje.
181
RS
Ja wygram, rozumiesz? Głos Jasona brzmiał histerycznie. Zajmę się
Emmettem, a potem nie będę się już musiał zatrzymywać w tanich hotelach i
jezdzić zardzewiałym gratem.
Emmett zacisnął zęby. Przycisnął się jak mógł najbardziej do ściany i
rozejrzał po podłodze w kuchni. Gdzie jest pistolet?
Nigdy nie dostaniesz Emmetta wycedziła przez zęby Linda. Dobro
zwycięży, a nie ty.
Pistolet leżał na podłodze obok zmywarki, niemal całkiem wciśnięty pod
szafkę. Na drodze Emmetta stał jednak jego brat, Jason.
W porządku, Jamison, spokojnie, pomyślał. Skoro Jason wpadł w trans i
nie przestawał mówić, najlepsze co mógł zrobić, to zaczekać na przyjazd
policji.
Co powiedziałaś? mruknął Jason.
Powiedziałam, że nie dostaniesz Emmetta.
Dlaczego, u diabła, ona się z nim drażni, pomyślał Emmett. No tak,
odpowiedz nasuwała się sama. %7łeby dać Rickiemu czas na ucieczkę.
Zrozumiałam, że lubisz swego dziadka Farleya mówiła Linda bo
jesteś taki sam jak on. Obaj jesteście nieudacznikami, żałosnymi
nieudacznikami.
O Boże, Lindo. Nie prowokuj go. Emmett spiął się, gotów na wszystko.
Jason zastygł w bezruchu.
Zamknij się, laluniu. Zamknij się zaczął histerycznie wrzeszczeć po
chwili.
Skoczył do Lindy, chwycił ją za bluzkę i podniósł do góry.
I nie próbuj znów mnie uszczypnąć, ty głupia suko. Zamachnął się
ręką, jakby chciał ją uderzyć.
182
RS
Emmett nie wytrzymał. Wpadł do kuchni i chwycił Jasona za rękę.
Obrócił go do siebie gwałtownym ruchem i wymierzył mu potężny cios pięścią
w szczękę.
Taki cios powinien powalić rozjuszonego nosorożca, ale nie jego brata.
Wpadł w furię, tak wykręcał ciało, aż udało mu się uwolnić z uchwytu
Emmetta. Lecz zamiast go zaatakować, zwrócił się ponownie ku Lindzie.
Niedoczekanie, pomyślał Emmett i jeszcze raz rzucił się na Jasona. Ten
chwycił go obiema rękami za ramiona i silnie odepchnął. Emmett potknął się i
uderzył plecami w lodówkę, gdy Jason wymierzył mu cios w sam splot
słoneczny.
Emmettowi zaparło dech w piersiach, ale zdołał jeszcze chwycić Jasona
za gardło. Teraz Jason uderzył plecami w ścianę. Walczyli zaciekle, każdy
próbował wydusić życie z przeciwnika.
Emmett nie czuł palców brata wpijających mu się w kark. Nie czuł
niczego poza determinacją. Muszę go powstrzymać. Wróciły wspomnienia.
Trzej chłopcy we flanelowych piżamach i szlafrokach, zbiegający ze schodów,
żeby zobaczyć, co święty Mikołaj zostawił pod choinką. Ujrzał w zbliżeniu ich
twarze. Podnieconą Christophera, chciwą Jasona i nieufną własną. Już w wieku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]