[ Pobierz całość w formacie PDF ]
posterunek i dowiedziaÅ‚ siÄ™, że widziano, jak Aimée ten list pisaÅ‚a, zrozumiaÅ‚,
iż oto trafia mu się szansa jedna na tysiąc. Udał się więc z całym domem na
herbatkę do Griffithów, a ponieważ szedł wprost z kancelarii i miał z sobą
teczkę, łatwo mógł w niej przynieść wydarte kartki i schować pod schodami.
Ukrycie kartek pod schodami było drugim fałszywym krokiem, skojarzyło się bowiem
z ukryciem w podobny sposób ciała Agnieszki. Praktycznie rzecz biorąc, mógł te
kartki z zupeÅ‚nÄ… Å‚atwoÅ›ciÄ… schować, podczas gdy policja prowadziÅ‚a Aimée, a on
szedł za nimi z tyłu przez cały hol. Wystarczała na to minuta, a najwyżej dwie.
Obojętne, jak było powiedziałem ale o jedno mam do pani wielki żal& O
to mianowicie, że pani wciągnęła Megan w tę niebezpieczną grę.
Panna Marple odłożyła szydełkową robótkę i spojrzała na mnie surowo sponad
okularów.
Drogi panie! Coś trzeba było zrobić. Nie mieliśmy żadnego konkretnego
dowodu przeciw temu mądremu, pozbawionemu skrupułów człowiekowi. Potrzebowałam
kogoś do pomocy, kogoś bardzo odważnego i inteligentnego. W Megan znalazłam te
cechy.
Ale to było dla Megan szalenie niebezpieczne! zawołałem.
Owszem, było niebezpieczne, nie przeczę& ale nie po to żyjemy na tym
świecie, drogi młodzieńcze, aby unikać niebezpieczeństw, gdy stawką jest życie
człowieka niewinnego& Czy nie mam racji?
Tak przyznałem jej rację.
ROZDZIAA PITNASTY
Poranek na ulicy Głównej.
Panna Emilia Barton wychodzi ze sklepu kolonialnego z torbÄ… na zakupy.
Policzki ma mocno zaróżowione, a oczy błyszczące z podniecenia.
Ach, oto i kochany pan Burton! Nie ma pan pojęcia, jaka jestem podniecona!
Pomyśleć, że naprawdę wybieram się w podróż zamorską!
Jestem pewien, że będzie pani miała mnóstwo przyjemności! zapewniłem
pannÄ™ EmiliÄ™.
O, na pewno! Nigdy bym się nie odważyła na coś podobnego sama, ale teraz,
kiedy wszystko tak się doskonale ułożyło! Już od dłuższego czasu czułam potrzebę
rozstania się z Jałowcowym Dworkiem, ale chociaż moje środki finansowe są bardzo
ograniczone, nie mogłam znieść myśli, że będzie tam mieszkał ktoś obcy. Teraz
jednak, skoro pan kupił dom i zamieszka w nim z Megan, to co innego! A poza tym
droga Aimée po tym okropnym przeżyciu, która wÅ‚aÅ›ciwie nie wie, co z sobÄ…
zrobić, bo jej brat także się żeni (jak to przyjemnie pomyśleć, że państwo oboje
osiedlą się tutaj wśród nas), zgodziła się towarzyszyć mi w podróży& Zamierzamy
pozostać za granicą dość długo, może nawet& tu panna Emilia tajemniczo zniżyła
gÅ‚os odbÄ™dziemy podróż dookoÅ‚a Å›wiata! A Aimée jest taka praktyczna i w ogóle
wspaniała! Naprawdę muszę powiedzieć, że wszystko układa się jak
najszczęśliwiej& Nie uważa pan?
Przez krótką chwilę pomyślałem o pani Symmington i o Agnieszce spoczywających
na cmentarzu i zastanawiałem się, czy one by się z tym zapatrywaniem zgodziły&
Potem jednak przypomniałem sobie, że o ile mi wiadomo, chłopiec Agnieszki nie
był tak bardzo w niej zakochany, a pani Symmington troszczyła się bardzo mało o
Megan. A zresztą& cóż, u diabła! Wszyscy przecież kiedyś umrzemy! W rezultacie
więc zgodziłem się ze zdaniem panny Emilii, że wszystko układa się jak najlepiej
na tym najlepszym ze światów!
Ruszyłem dalej ulicą Główną aż do furtki Symmingtonów. Megan otworzyła mi
furtkę i wyszła ku mnie.
Nie było to specjalnie romantyczne spotkanie, ponieważ w ślad za nią
wyskoczył olbrzymi angielski owczarek i omal mnie nie przewrócił w napadzie
radosnego entuzjazmu.
Czy nie cudo? Popatrz! wykrzyknęła Megan.
Może tylko troszeczkę za bardzo żywiołowy. Czy to nasz?
97
Całkowicie nasz! To ślubny prezent od Joanny. Wiesz? Dostaliśmy piękne
prezenty! Od panny Marple takie puszyste wełniane coś, co to właściwie nikt nie
wie, do czego ma służyć. Potem od pana Pye piękny serwis do herbaty Crown Derby,
a od Elsie maszynkę do tortów&
To dla niej bardzo typowe zauważyłem.
A poza tym Elsie dostała posadę u dentysty i jest zachwycona! Aha, co to ja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]