[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pózniej, gdy brat odda jej rękę w zamian za korzystny układ biznesowy. Może
mąż nigdy nie zaspokoi jej pragnień tak, jak uczyni to on...
Całkiem niespodziewanie przed oczami Kiryła stanęła twarz matki.
Cierpienie wyzierające z jej oczu świadczyło o tym, jak bardzo zawiódł ją
jego ojciec, gdy odrzucił jej miłość i oddanie, a także dziecko, które mu
urodziła. Bez zastanowienia odrzucił niechciane wspomnienia i związane z
nimi emocje. Nie zamierzał poświęcać im czasu.
Taksówka zjechała z głównej drogi prosto na podjazd hotelu. Gdy Kirył
płacił kierowcy, portier w stosownym uniformie otworzył drzwi auta i po-
mógł wysiąść Alenie. Kirył nagrodził go sporym napiwkiem, by zyskać
pewność, że mężczyzna go zapamięta. Chciał mieć świadków swojej znajo-
mości z siostrą Wasilija Demidowa. W przyszłości mogą okazać się bardzo
pomocni.
 Tędy  zwrócił się do Aleny, prowadząc ją w kierunku wind.
 Dokąd idziemy?  zapytała zdumiona.  Sądziłam, że mieliśmy zjeść
lunch.
 Zgadza się  zapewnił ją Kirył.  Ale nie w restauracji. Pomyślałem,
że będzie nam wygodniej w moim apartamencie.
Alena nie wiedziała, co o tym myśleć. Do głowy przychodziło jej
mnóstwo pomysłów tłumaczących tak nietypowy wybór miejsca na lunch
30
R
L
T
biznesowy. Kilka z nich wprawiło ją w poczucie winy. Mimowolnie spłonęła
rumieńcem na myśl o nieoczekiwanej intymności tego spotkania. Buzujące w
niej uczucia nie ułatwiały logicznego rozumowania.
I chociaż wiedziała, że Kirył oczekiwał profesjonalizmu, po prostu nie
mogła zapanować nad własnym ciałem. Kierowana impulsem odwróciła się
w jego stronę i zaczęła niepewnie:
 Nie wiem, czy...
 Boi się pani zostać ze mną sama? Sądzi pani, że mógłbym spróbować
panią uwieść?  zapytał drwiąco.
 Nie!  zaprzeczyła stanowczo.
Winda się zatrzymała, a drzwi rozsunęły. Gdy Kirył na nią spojrzał, na
jego twarzy rozbawienie mieszało się z czymś, co ponownie wznieciło w
Alenie płomień pożądania.
 To dobrze  rzucił, wychodząc z windy.  Ponieważ nie zamierzam
wykraczać poza sprawy ściśle biznesowe.  Poniekąd mówił prawdę: cho-
dziło wyłącznie o jego interesy.
Rozdarta między ulgą a wstydem Alena przypomniała sobie, w jakim
celu miała wziąć udział w zbliżającym się lunchu. Jeśli odniesie sukces i
pozyska pieniądze dla fundacji, zyska atut, który wykorzysta w rozmowie z
Wasilijem na temat przejęcia obowiązków matki w fundacji.
Gruby dywan tłumił odgłosy kroków, gdy Kirył poprowadził Alenę
długim korytarzem. W końcu dotarli do jego apartamentu. Kirył puścił ją
przodem do małego holu, a tam popchnął podwójne drzwi i zaprosił gościa do
salonu.
Na widok przestronnego pomieszczenia skąpanego w świetle
słonecznym wpadającym przez wysokie okna Alena nieco się odprężyła. Po
klaustrofobicznej podróży windą i kilku minutach spędzonych w ciasnym
31
R
L
T
holu, gdzie obecność Kiryła wydawała się przytłaczająca, w końcu zyskała
trochę przestrzeni, by się od niego odsunąć. Wystrój nie odbiegał od tego, do
którego przywykła podczas licznych podróży, gdy mieszkała w
ekskluzywnych hotelach. Nie brakowało niczego, o czym mógłby pomyśleć
wymagający gość. Były tam kominek z dwoma małymi sofami po bokach,
biurko, duży kredens, który prawdopodobnie skrywał zestaw telewizyjny,
minibar i wysokie taborety ustawione pod jedną ze ścian. Obicia i dywany
sprawiały wrażenie drogich.
 Zadzwonię po nasz lunch. Mam nadzieję, że będzie pani odpowiadało
to, co zamówiłem. A gdyby chciała się pani odświeżyć, proszę skorzystać z
łazienki dla gości za tamtymi drzwiami  poinformował, wskazując drzwi w
holu.
Skinęła głową, po czym ruszyła we wskazanym kierunku. Dopiero za
drzwiami odetchnęła z ulgą. Jej serce biło jak szalone. Musiała mocno
chwycić krawędz umywalki, żeby utrzymać się na rozdygotanych nogach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl