[ Pobierz całość w formacie PDF ]
trząc nameża. Szczęśliwie nic sobie niezlamał,ale wstrząs...
nad to, jak sie nazywa. Instynkt kazał jej uszanować jego
Ja wezmc rower i pójdę przodem uprzedzić jego mamę. Gdyby
wstrzemiczliwość, zostawiła wiec go w spokoju, wypełniając
zobaczyła znienacka, że go niesiesz, mogłaby sie przerazić.
zamiast lego cisze swobodnym monologiem,który wymagał
Ja nic mam mamusi. Moi rodzice sic rozeszli.
tylko rzadkich odpowiedzi.
Sara dobrze znała ten wojowniczy ton, podyktowany ob
Tomawprawiłowzachwyttowarzystwodrugiegochlopca,
ronną zaczepnością. Dzieci cierpią tak dotkliwie wskutek roz
choćby najbardziej przelotne. Jakkolwiek byli mniej więcej w
bitych małżeństw i są na tym punkcie takie wrażliwe. Wiele,
tym samym wieku, łan górował nad nim wzrostem i wagą, i
bardzo wiele spośród nich wini siebie, a niezdolność zrozu
Sara uświadomiła sobie, jak astma opóznia rozwój jej brała.
mienia uczuć dorosłych jeszcze potęguje ich poczucie winy.
Mogia sic tylko modlić, żeby lekarze sic nie mylili co do tego,
A jest w domu ktoś, kto może sie tobą zaopiekować?
że wyrośnie z choroby.
spytała z niepokojem.
Anna miała wolny wieczór, więc Sara wzięła się do przy
Nic. Mamy gosposie, alejcst na urlopie. A tata pojechał
gotowywania kolacji. W trakcie tego przyszedł do kuchni
odwiedzić babcie i wróci dopiero wieczorem. Bo babcia jest
Lukę.
chora.
Przepraszam, że cic ubrałam w opiekę nad łanem ję
Sara obróciła sic spontanicznie do Luke'a.
ła się tłumaczyć niepewnie. Wiem, że nic chciałeś go zabie
Powinniśmy go chyba ze sobą zabrać. Zostawilibyśmy
rać , ale nie mogliśmy go przecież po tym wszystkim zostawić
wiadomość ojcu. Mały nic sobie nic zrobił, a!c może być w
samego w domu.
szoku...
Skąd ci przyszłodo głowy, że go nie chciałem zabierać?
Nic chciała lego mówić, ale gniewna zaczepność chłopca
zapylał Lukę spokojnie.
poruszyła jej serce. Ma swoją dumc, stwierdziła, ale bardzo
Popatrzyła na niego.
potrzebna mu jest w lej chwili serdeczność. Współczucie dla
No, lak się zmarszczyłeś. Robiłeś wrażenie wściekłego.
wszystkiego, co skrzywdzone i bezbronne, które leżało w jej
Wściekłego? Zaśmiał się dziwnym, zduszonym
naturze, nic pozwalało jej zostawić go samego w pustym
śmieszkiem. Mój Boże! Jeśli już, to raczej zazdrosnego. Ty
domu.
naprawdę pomyślałaś, że jestem wściekły.?
Lukę zmarszczył sic i już myślała, że odmówi. Kiedy sie
138 CZAOWIEK SKAMIENIAAY
CZAOWIEK SKAMIENIAAY 139
Pokiwa! głową i wyszedł z kucłini, a ona została patrząc za
Sara nie wiedziała, co w niego wstąpiło.
nim zdumiona.
Ty jesteś mężczyzną,nie chłojx:em przypomniała mu
W połowie wieczoru przyjecłial ojciec lana, pełen troski i
oburzona.
przeprosin. Jego podzigkowania,niemal zbyt wylewne, wpra
Tak, oczywiście! A mężczyzna nie potrzebuje pociechy
wiły SarQ w zakłopotanie. W końcu nic zrobiła nic nadzwy
kobiecych ramion, co?
czajnego. Zauważyła, że Lukę siQ znowu zmarszczył, wioccj.
Wyszedł, nim mogła coś więcej powiedzieć. Wytłumaczy
że jakby powziął nieuzasadnioną antypatię do ojca lana, trzy- ła sobie, że to niepokój o babcię wywołuje te jego gwałtowne
dzicsloparolelniego mężczyzny o jasnycłi wlosacti i miłym reakcje. Oboje są podenerwowani. Sama miała przez cały
uśmiecłiu, który, pomijając zbyUiią wylewność, robił bardzo dzień mdłości; od kilku dni, na dobrą sprawę. Wiedziała, że
musi je powodować zdenerwowanie operacją. * ^
przyjemne wrażenie.
Musimy pozostać w kontakcie oświadczy! na od
%7ładne z nich nie mogło zasnąć. Leżąc napięta i trzezwa w
chodnym. Chłopcy przypadli sobie zdaje sic bardzo do gu
ciemności, Sara czuła t>ezsenność leżącego obok Luke'a.
stu...
W normalnym szczęśliwym małżeństwie znalezliby wza
Moja żona ma dosyć zaJQ ttez opiekowania się cudzymi
dziećmi przerwał mu opryskliwie Lukę. jemną pociechę w swoich objęciach. Zadrżała lekko, pragnąc
Sara spojrzała na niego z niedowierzaniem, zadowolona, że się obrócić do niego,poszukać schronienia w jego ramionach,
Tom i łan są daleko i nie słyszą jego słów. Alan Jcssop siQ lecz wiedząc, że to ukojenie nic będzie jej dane.
zmieszał, nic dziwnego, i wycofał się czym prcdzej.
Przed południem napięcie zrobiło się fizycznie odczu
Sara odczekała, aż zostaną sami, nim siQ zwróciła do
walne, wypełniało wszystkie pokoje domu. Udzieliło się na
Luke'a z gniewnym pytaniem:
wet Tomowi, który pytał niespokojnie co parę minut, czy już
Jak ly mogłeś coś takiego powiedzieć? Biedak tak się
jest po operacji.
zmieszał.
Tuż po jedenastej zadzwonił telefon. Sara rzuciła sie do słu
Chciałem mu raz na zawsze wybić z głowy szukanie w
chawki, ale Lukę był szybszy. Zmarszczył sie słuchając głosu
tobie przybranej matki dla swojego syna odparł Lukę su
na drugim końcu linii i Sarze zamarło serce w piersi. Mimo
cho. Mój Boże dorzucił wściekle co takiego jest w to
woli złożyła ręce, jak do modlitwy.
bie? Czy ly musisz matkować całemu światu?
Tak. Dziękuję za telefon. Lukę odłożył słuchawkę i
Zabrzmiało to w jego ustach prawie jak zbrodnia.
obrócił się do niej. Alan Jcssop, żeby nam jeszcze raz
%7łal mi go było wyjaśniła niepewnie Sara.
podziękować.
Kogo? odpalił Lukę. Małego czy ojca?
Ulga wywołała w niej laką reakcję, że Sara musiała pędzić
lana, oczywiście powiedziała zaszokowana.
na górę do łazienki.
Dlatego, że nic ma matki? A mnie ci nie żal? Ja nie mia
Tc napady mdłości zaczynały ją wyczerpywać, czuła, że
łem ani matki, ani ojca podkreślił. Chciałabyś mnie dla
zmizerniała i że uaci na wadze.
tego wziąć w ramiona i ukołysać na piersi? No, chciałabyś?
Zadzwonili do szpitala naj wczcśniej,jak mieli odwagę,i ku
140 CZAOWIEK SKAMIENIAAY
CZAOWIEK SKAMIENIAAY 141
radości Sary dowiedzieli się, że operacja przebiegła pomyśl
Niedwuznaczne potwierdzenie jej oskarżenia rozwiało w
nie i że babcia odzyskuje przytomność. niej resztki nadziei, że może się myli; że może'w ciągu tych
Anna popłakała sie jawnie, kiedy się z nią podzielili nowi królkich paru tygodni małżeństwa zaczęła coś dla niego zna
czyć.
ną. Sara też pragnęła znalezć ulgc we łzach, ale bała się przez
cały czas tak straszliwie, że teraz jej umysł nie byt w stanie
Mianowałem się sam twoim prokuratorem i sędzią i ska
załem cię, bo...
przyjąć od razu, iż niebezpieczeństwo minęło rzeczywiście i
definitywnie. bo myślałeś, że moja miłość do babci jest udawana,
" " [" " " .'I.:
uwierzyłeś w to, co ci nakłamała Cressy dokończyła Sara
Wyjechali do szpitala póznym popołudniem. Sara przez ca bezbarwnym głosem.
ły dzień nie mogła nic przełknąć, mdliło ją, czulą dziwną sła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]