[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Cała ta sytuacja była dość surrealistyczna. Przez chwilę rozglądałam się po gabinecie.
Praktycznie wszystkie chwile tu spędzone ginęły w gęstej mgle. Nie pamiętałam, kim byłam
wcześniej. Za to teraz czułam się dobrze. Znaczyło to chyba, że Program okazał się w moim
wypadku skuteczny.
Pożegnałam się z dr Warren i ruszyłam za siostrą Kell. Parę kroków za nami szedł agent z
workiem marynarskim na ramieniu. Nie pamiętałam, w co byłam ubrana, gdy trafiłam do
ośrodka, ale ktoś z Programu wybrał dla mnie nowe stroje, z którymi mogłam wrócić do domu.
Miałam teraz na sobie żółtą koszulkę polo. Jej sztywny kołnierzyk drapał mnie w szyję.
Na korytarzach nie było żywej duszy, jednak ze świetlicy dobiegały podniesione głosy
grających w karty. Wyglądało na to, że znaleziono już kogoś na nasze miejsce. Kiedy wyszliśmy
na trawnik pod budynkiem, zobaczyłam w oddali volvo ojca zaparkowane pod bramą. Po chwili
rodzice wysiedli z samochodu, a ja przystanęłam, żeby się im przyjrzeć.
Powodzenia, Sloane odezwała się siostra Kell, wsuwając mi za ucho kosmyk włosów.
Nie choruj.
Skinęłam jej głową na pożegnanie, po czym spojrzałam pytająco na agenta. Polecił mi ruszyć
przodem, a wtedy puściłam się biegiem przez trawnik. Gdy byłam już niedaleko, nadbiegł ku
mnie ojciec i porwał mnie w ramiona. Jego twarz była mokra od łez. Po chwili dołączyła do nas
matka. Zciskaliśmy się wszyscy, nie mogąc opanować szlochu.
Tęskniłam za nimi. Brakowało mi uśmiechu taty i głośnej wesołości mamy.
Tato odezwałam się, gdy w końcu udało mi się uwolnić z ich objęć po kolei: najpierw
jedziemy na lody. Minęły wieki, odkąd je jadłam.
Słysząc to, ojciec roześmiał się, lecz w jego śmiechu było coś bolesnego, jakby tłumił go w
sobie zbyt długo.
Co tylko sobie zażyczysz, skarbie. Nawet nie wiesz, jak się cieszymy, że do nas wróciłaś.
Mama musnęła moje włosy, podziwiając nową fryzurę.
Bardzo mi się podoba wyznała z przejęciem, jakby widziała mnie po raz pierwszy od
wielu lat. Wyglądasz przepięknie.
Dzięki, mamo powiedziałam, znów się do niej tuląc.
Ojciec wziął mój tobołek od agenta i schował do bagażnika. A ja na chwilę przystanęłam, by
ostatni raz przyjrzeć się gmachowi Programu.
W pewnym momencie kątem oka dostrzegłam coś w jednym z okien, a uśmiech zamarł mi na
ustach. Tuż przy szybie, zadarłszy kolana wysoko pod brodę, siedziała jakaś dziewczyna. Była
ładną blondynką, jednak wydawała się samotna. I zrozpaczona. Nie mogłam się pozbyć uczucia,
że kogoś mi przypomina.
No to w drogę odezwał się ojciec, otwierając dla mnie tylne drzwi.
Oderwałam wzrok od okna i wsiadłam do samochodu. Zapach panujący w kabinie
momentalnie przywołał wspomnienia naszych kłótni z Bradym o to, kto wybierze stację radiową.
Mój brat już nie żył, jednak zdążyliśmy się z tym pogodzić. Nasza rodzina przetrwała ten trudny
czas i teraz wszyscy już czuliśmy się lepiej. Ja na pewno czułam się lepiej.
Rodzice usiedli z przodu i co chwilę zerkali na mnie, jakby w obawie, że mogę zniknąć.
Uśmiechnęłam się do nich. Jechaliśmy do domu. Nareszcie.
CZZ III
SZKODA, %7Å‚E TU JESTEZ
ROZDZIAA PIERWSZY
yle spałam pierwszej nocy po powrocie. Na zewnątrz panowała zbyt wielka cisza, a w mojej
głowie zbyt natarczywie odzywały się głosy. Tęskniłam już za Realmem, brakowało mi
karcianych partyjek z chłopakami, ograniczeń i równocześnie wolności, jakie wiązały się z
pobytem w ośrodku. %7łycie w jego murach pozwalało mi poczuć się na swój sposób samodzielną.
W drodze do domu zatrzymaliśmy się, żeby kupić lody. A po powrocie matka ugotowała
wspaniały obiad, referując mi ostatnie wydarzenia ze świata. Okazało się, że Program otworzył
swoje przedstawicielstwa w trzech kolejnych krajach, a Francja i Niemcy opracowały własne
jego wersje. Nie bardzo wiedziałam, co o tym myśleć. Dlatego po prostu chłonęłam nowiny w
milczeniu.
Kiedy obudziłam się rano, mama czekała już na mnie z niewielką białą pigułką na
uspokojenie. Dr Warren przepisała mi je, bym łatwiej znosiła szok związany z opuszczeniem
ośrodka. Usiadłam w kuchni, a matka zajęła się smażeniem naleśników. Przez cały czas wesoło
[ Pobierz całość w formacie PDF ]