[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Masz przejść przez śmierć, a jednak żyć dalej na ziemi, nosić w sobie tajemnicę tego, co jest
po tamtej stronie zgonu. Tajemnic takich nie powierza się byle komu. Zdarza się, że i ludzie
zwyczajni powracają jeszcze do życia, przeszedłszy przez śmierć czy to w letargu, czy w
chorobach, ale przechodzą ją nieświadomie, nie pamiętając nic, co tam widzieli. Ty zaś masz
przejść przez śmierć świadomie, masz zapamiętać wszystkie szczegóły tego zdarzenia i nie
wolno ci nikomu ich wyjawić. Dostąpienia tej tajemnicy musisz być godnym bez zastrzeżeń i
dlatego ścieżka oświecenia ciągle jeszcze jest tylko "ścieżką próby", której możesz nie
przetrwać.
XXI
NA DROG
Na rozdziale XX skończyłem zadanie, które sobie postawiłem przy opracowywaniu tej
książki. Przeprowadziłem cię przez przygotowanie do oświecenia, temat jest wiec już
wyczerpany. Po dojściu do intuicji, nie potrzebujesz już żadnych książkowych wskazówek,
ani moich, ani obcych, bo wszystkiego, co pragniesz wiedzieć, dostąpisz intuicją o wiele
wszechstronniej i pewniej niż dzięki najlepszym książkom.
Nie wynika z tego oczywiście, że nie są ci potrzebne żadne studia książkowe. Masz działać
wśród ludzi, zatem powinieneś wiedzieć, co ludzie umieją, czym zajmują umysły, jakie mają
poglądy, w jakich kierunkach dążą. Ponadto istnieje potrzeba, abyś zapoznał się kolejno z
wybitniejszymi dziełami ze wszystkich dziedzin okultyzmu, a więc nie tylko z wiedzą
tajemną w znaczeniu ściślejszym, lecz również z astrologią, alchemią, chiromancją, kabałą,
spirytyzmem, mediumizmem, a nawet z czarnÄ… magiÄ… i kultem Bafometa. PowinieneÅ›
bowiem znać wszystko, co ludzie poznali.
Znać jednak, a wykonywać, to dwie różne rzeczy. Zbyteczne byłoby ostrzegać cię, że nie
wolno ci praktykować czarnej magu lub spirytyzmu, wiesz o tym sam dobrze, a w razie
wątpliwości ostrzeże cię w porę twoja intuicja. Tak samo nie skusi cię alchemia do
poszukiwania sposobów wytwarzania złota, bo wiesz już, jak alchemię należy rozumieć w jej
prawdziwym znaczeniu, a złota robić nie potrzebujesz, bo będziesz go miał zawsze dość na
wszystkie potrzeby. Tak samo, nie będziesz badał astrologicznie swego horoskopu, bo wiesz,
że twój horoskop musi być zawodny, skoro sam jako czeladnik, kierujesz swym losem.
Wreszcie nie pociągnie cię stosowanie kabały, bo przez świat kabały, jako przez halę nauki,
przeszedłeś i już nie zamierzasz do niej wracać.
110
www.teozofia.org  Teozofia w Polsce
Jednak powinieneś to wszystko znać i to znać gruntownie, bo nieraz wypadnie ci ratować
kogoś nieopatrznego, kto zaplątał się w te zwodnicze dyscypliny i traci w nich duszę, biorąc
szych za złoto. Twej pomocy wymagać będą również media czy to tzw. jasnowidzące, czy
spirytystyczne lub telekinetyczne, bo one wszystkie nie mają mocy, aby wyplątać się z sideł,
którymi opętały je puste istoty astralne. Wreszcie wypadnie ci nieraz zmierzyć się oko w w
oko ze zdecydowanymi czarownikami, a więc potężnymi naprawdę i sparaliżować ich
zamysły lub przeciwdziałać złu, które już wyrządzili. Będziesz miał tu do dyspozycji
wszystkie dobre moce, jeżeli tylko nie zechcesz ich nadużyć.
Jednak przede wszystkim stale będziesz miał do czynienia ze zwyczajnymi ludzmi, twoimi
braćmi młodszymi. Przecież po to wszedłeś na "ścieżkę", na to wspinasz się po jej szczeblach
aż do stopnia czeladnika, aby działać wśród ludzi. Wstąpisz między nich jako ich opiekun i
przywódca na drodze postępu, ale nie wstąpisz na żadną wyżynę, na żaden piedestał, z
którego mógłbyś z góry na nich patrzeć, kazania wygłaszać lub drogi wskazywać. Wejdziesz
miedzy nich jako równy między równych, a nawet zstąpisz jeszcze niżej, bo czeladnik nie
pracuje na powierzchni, lecz na samym dnie. Nie będzie cię nikt widział, nikt nie będzie cię
podziwiał, ani oklaskiwał, ni hołdów składał. Wejdziesz między tych zwyczajnych ludzi jako
nie znany, nie doceniany, często nie rozumiany, a nawet wyszydzany. Nie lękasz się jednak
tego, bo już umiesz pracować nie dla owoców ani dla uznania, lecz dla pracy samej.
Na twoją drogę, szarą i niewdzięczną, lecz pełną niewysłowionej błogości, pragnę ci dać  nie
wskazówki, nie pouczenia ani nakazy, lecz mały promyczek światła, który w twym sercu
powinien podtrzymywać święty ogień wszechogarniającej miłości, aby opromieniała ci każdą
chwilę twej pracy. Masz iść między ludzi, a to nie znaczy rzucić wszystko, czym zajmowałeś
się dotychczas i wystąpić jako wędrowny kaznodzieja, oznacza to coś bez porównania
trudniejszego. Masz zostać tam, gdzie jesteś, nie zmieniać w niczym twego dotychczasowego
życia, a mimo to działać na ludzi i dla ludzi. Sam rozmiesz, że nie masz działać fizycznie, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl