[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dziesz sądu Bożego?" (Rz.2 r.).
Wydawać prawo: miłujcie nieprzyjaciół waszych", skierowane do ludzi tego
świata", byłoby nielogicznie. Oznaczałoby to zapomnieć, że każdy człowiek jest
wolny w swoim wyborze i w swoich uczuciach, i że nie można zmusić go, aby ko-
chał kogokolwiek na siłę.
Przykazanie miłości do nieprzyjaciół nie jest po prostu dodatkową wypowie-
dzią lub zasadą moralną, lecz probierzem dla każdego, kto nosi zaszczytne imię
chrześcijanina.
Ewangeliczne przykazanie o miłości do nieprzyjaciół i obraz Chrystusa, prze-
baczającego tym, którzy krzyżowali Go, są najwyższymi i nieprzemijającymi ide-
ałami. Zmartwychwstały Syn Boży nie szuka Swoich niedawnych nieprzyjaciół,
żeby ukarać ich, ale ukazuje się uczniom i rozmawia z nimi o Królestwie Bożym.
Jak to wszystko nie wiąże się z poczuciem zemsty, które nie wie, kiedy się po-
wstrzymać. Uderzyli ciebie? Wybili jeden ząb? bij w zęby, ucho, oczy, bij gdzie
popadnie, bij do tej pory, póki nie zaspokoisz uczucia nie kontrolowanej, diabel-
skiej złości, która wybuchła w twojej chorej duszy. W oczach nie odrodzonego
człowieka tylko taki stosunek do nieprzyjaciela wydaje się logiczny, zrozumiały,
sprawiedliwy i przyjęty.
Zupełnie inaczej reagujemy na to my, chrześcijanie. My powołani jesteśmy,
aby we wszystkim upodobniać się do Chrystusa: nosić w sobie obraz Jego".
Będąca w nas miłość Chrystusowa rodzi w naszej duszy nie bywałą wcześniej
gotowość znoszenia wszystkiego, przypadającego na nasz los, ludzkich napaści,
obelg i niesprawiedliwości z Chrystusową pokorą. Na to bowiem powołani jeste-
ście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępo-
wali w jego ślady... On, gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy
cierpiał, nie groził; lecz poruczał sprawę temu, który sprawiedliwie sądzi" (1P.2 r.).
Chrystus surowo napominał mieszkańców Jerozolimy za to, że zabijali proro-
ków, płakał z powodu ich duchowej ślepoty i zatwardziałości serca, lecz do ostat-
niego dnia Swojego pobytu na ziemi, On kochał ich, szukając ich zbawienia. Taki
jest Duch Chrystusowy! Takimi uczuciami powinno kierować się nasze życie.
Pewnego razu dwóch uczniów Chrystusowych, kierujących się z Galilei do Jero-
zolimy, zaszło do samarytańskiej wioski.
Próbowali znalezć tam swojemu Nauczycielowi miejsce na nocleg. Lecz wi-
dząc, że Samarytanie odmawiają im noclegu, wybuchli gniewem i gotowi byli uka-
rać nieprzyjaciół, paląc całą wioskę ogniem z nieba". Zapytali pózniej Chrystusa,
gdy przyszedł: Panie, czy chcesz, abyśmy słowem ściągnęli ogień z nieba, który
by ich pochłonął, jak to Eliasz uczynił? A On, obróciwszy się, zgromił ich i rzekł:
28
Nie wiecie, jakiego ducha jesteście. Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł za-
tracić dusze ludzkie, ale je zachować. I poszli do innej wioski" (Ak.9 r.)
Niestety, wielu chrześcijan w naszych czasach nie wie, jakiemu duchowi pod-
legają. Nierzadko, grożąc nieprzyjacielowi, w zapalczywości mówią: Zamilcz...
bo nie ręczę za siebie". Mogą oni wyjść z siebie i okazać się zwierzęciem lub mi-
mowolnymi zabójcami. Czy to jest Duch Chrystusowy? Czy oni wiedzą: jakiego
sÄ… ducha?
Duch Chrystusowy jest Duchem cierpliwości, uniżenia, pokory, miłości.
Czy taki jest nasz duch? Sprawdzmy siebie! Gdyż Pismo mówi: Kto nie ma
Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego".
Najbardziej odpychającą stroną historycznego chrześcijaństwa było to, że
zbyt wielu nosiło zewnętrzne chrześcijańskie wywieszki i znaki, lecz w życiu swo-
im nie okazywali Ducha Chrystusowego. To nie bezbożnicy, wrogowie Chrystusa,
ale zli chrześcijanie przez cały czas zasłaniali osobę Chrystusa. To oni wypaczali,
hańbili i niszczyli główne podstawy prawdziwego chrześcijaństwa.
W Ewangelii łatwo znajdziemy wezwanie do przemiany serca, ducha i życia,
wezwanie do miłości i służby blizniemu, do świętości i odpuszczenia; lecz nie
znajdziemy w Ewangelii wezwania do zemsty, złości, nienawiści i przemocy.
Mówiąc, w tym samym kazaniu na górze, o naszych nieprzyjaciołach, Chry-
stus wyjaśnia, w czym ich wrogość może się przejawić i czym powinniśmy odpie-
rać przejawy tej wrogości.
Pan przypomina parę rodzajów możliwych nieprzyjaciół:
Są nieprzyjaciele ukryci, z ukrytą ku nam nieprzyjaznią. Przeniknięci są oni
uczuciem nieprzyjazni, lecz z różnych przyczyn, do określonego czasu, nie wypo-
wiadają i nie okazują nam tego w widoczny sposób.
Jak my, chrześcijanie, mamy postępować z nimi?
Miłujcie nieprzyjaciół waszych" nakazuje Pan.
Są nieprzyjaciele, którzy ujawniają swoje uczucia do nas. Oni nienawidzą
nas", nie chcą widzieć nas, unikają spotkania z nami. Jak postępować z takimi?
Czyńcie dobro nienawidzącym was" odpowiada Pan. Czyńcie dobro, szu-
kajcie dogodnego przypadku, aby czynić jakiekolwiek dobro, aby być dla nich po-
żytecznymi.
Są nieprzyjaciele, którzy ukazują siebie w działaniu: w rękoczynach, w fizycz-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]