[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wargę.
Do Gabriela dotarły jej słowa. Faktycznie, w zeszłym roku było kilka
przypadków norowirusa na statkach wycieczkowych. Taka epidemia to
koszmar zarówno dla załogi, jak i dla pasażerów. Rejs trzeba przerwać, cały
statek drobiazgowo wyczyścić i odkazić.
53
R
L
T
 Nawet o tym nie pomyślałem  mruknął.  Niedoszłe utonięcie, akcja
z helikopterem, a teraz atak zjadliwej grypy żołądkowej. Chyba wam
przynoszę pecha, prawda?
 E tam, zawsze na pokładzie znajdzie się kilka osób ze złym
samopoczuciem.  Francesca pokręciła głową.  Może Katherine coś zjadła?
Niedługo się okaże. Módlmy się, żebyśmy nie musieli bawić się w epide-
miologów.
Przeszła przez pokój i zatrzymała się przed ściennym kalendarzem. Gdy
zdała sobie sprawę z dzisiejszej daty, poczuła ukłucie w okolicy serca, wręcz
fizyczny ból. Azy napłynęły jej do oczu. Dziś jest siedemnasty? Jak mogła
zapomnieć?
 Czy mogę wyjść na pokład trochę się poopalać?  zwróciła się do
Gabriela.  Chyba nie jestem ci potrzebna?
Wyszła, nie czekając na odpowiedz. Osamotniony Gabriel wygodnie
wyciągnął się w fotelu. Czuł narastającą frustrację. Miał ochotę porozmawiać
z Francescą, spróbować zgłębić jej problemy, a ona mu umknęła.
Wydawało mu się, że ocierała łzę z policzka. Co się, u licha, dzieje z tą
dziewczyną? Rozejrzał się dookoła i nie zauważył nic, co mogłoby
doprowadzić ją do płaczu.
A może powinien za nią pójść?
Nie chciał pogarszać relacji z podwładną. I tak nie są najlepsze.
Usiłował wymazać z pamięci jej słowa. On playboyem? A dlaczego niby
miałby iść utartą ścieżką? Ożenić się, ustatkować? Po co? Był świadkiem, co
się może przydarzyć rodzinie. Tego się nie zapomina.
I choć nie cierpiał mediów, to łatka playboya była mu nawet na rękę.
Przynajmniej kobiety nie mają co do niego złudzeń. Ani żadnych oczekiwań.
Gdy oznajmił ojcu, że idzie na medycynę, ten się wściekł. Kto przejmie
54
R
L
T
rodzinny biznes? Ten wielki renomowany koncern wydawniczy. Gabriel
pamiętał czerwoną i spoconą twarz ojca z tamtej chwili. No cóż, został mu
tylko jeden męski potomek. Już jako nastolatek Gabriel miał priorytet:
ratowanie życia. To ważniejsze niż jakaś firma. %7łycie Dantego też może
dałoby się uratować. Czy ojciec nie dostrzegał, co stoi za decyzją syna?
Odgonił go jak psa, a i Gabriel nie pozostawał dłużny. Złość na ojca, że
tak łatwo pogodził się ze stratą Dantego, była wprost niewyobrażalna. Jak
mógł cenić pracę wyżej niż rodzinę? Ale w końcu Gabriel, już w bardzo
młodym wieku, dokonał podobnego wyboru. Praca, nie rodzina. A teraz, gdy
ojciec był coraz słabszy, syn upodobnił się do niego pod tym względem
jeszcze bardziej.
Spojrzał na zegar i obliczył, która jest teraz godzina we Włoszech. Co
robi ojciec? Może należałoby zadzwonić i zapytać, co u niego? A problemy
Franceski muszą zaczekać. On nie ma na nie czasu.
55
R
L
T
ROZDZIAA SZSTY
Francesca była cała chora i nie miało to nic wspólnego z bakcylem.
Pośpieszyła korytarzem do swojej kajuty. Jak mogła przeoczyć tę datę? Dziś
mija półtora roku. Równo osiemnaście miesięcy temu ojciec popełnił
samobójstwo, a ona znalazła jego ciało. Siedział w fotelu. Obok był list
pożegnalny i flakon po pigułkach.
Gdziekolwiek była i cokolwiek robiła, siedemnastego dnia każdego
miesiąca dopadała ją chandra. Potrzebowała wyciszenia. Wydawało się, że ta
data na zawsze wryła się jej w mózg. Co więc się stało dziś?
Włożyła kostium kąpielowy i owinęła się czerwonym pareo. Musiała
koniecznie znalezć się na świeżym powietrzu, inaczej chybaby się udusiła.
Po kilku minutach znalazła się w części pokładu przeznaczonej tylko dla
dorosłych, z dala od szalejących basenowiczów i szczęśliwych rodzin
gromadnie smażących się na leżakach. Część dla dorosłych dawała więcej
intymności i ochrony przed słońcem. Były tam wiklinowe hamaki, głębokie i
bezpieczne jak kołyska. Zagłębiła się w jeden z nich. Z torby wyjęła książkę.
Rozciągał się stąd fantastyczny widok. Błękit morza ciągnął się
kilometrami. Ilekroć potrzebowała schronienia, przychodziła tutaj. Statek jest
ogromny, ale stanowi jednak ograniczoną przestrzeń, w której trudno znalezć
miejsce tylko dla siebie. Azy znów napłynęły jej do oczu. Dlaczego nic nie
zauważyła? Jak mogła przeoczyć, że ojciec czuje się aż tak zle?
Bardzo przeżył śmierć mamy, ale to było pięć lat wcześniej i zdawało
się, że dawno uporał się z depresją. Częściej wychodził z domu, miał apetyt,
odnowił kontakty z przyjaciółmi. Ona poczuła się bezpieczniej i pewnie
właśnie dlatego dała się omotać kłamstwom tego playboya. Całkowicie
56
R
L
T
straciła głowę.
Samobójstwo ojca to był grom z jasnego nieba.
A pożegnalny list ją dobił. Ojciec nie radził sobie z życiem po śmierci
żony. Bardzo kochał Francescę i miał poczucie, że staje się dla niej ciężarem.
Czas na mnie, napisał. Czy naprawdę myślał, że ona kocha kogoś innego?
Przecież po śmierci mamy wróciła do Glasgow i nie zamierzała
zostawić taty samego. Fakt, miała inne propozycje pracy, ale je [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl